Firma Billa Gatesa może wkrótce stracić pozycję monopolisty wśród przeglądarek internetowych. Do walki o klientów rusza Google.
Amerykański Google, właściciel najpopularniejszej na świecie wyszukiwarki internetowej, po osiemnastu latach dominacji zamierza złamać monopol Microsoftu na rynku przeglądarek internetowych.
Wczoraj internauci w ponad 100 krajach mogli za darmo ściągnąć z sieci najnowsze dziecko firmy kierowanej przez Erica Schmidta — Google Chrome. Na razie w wersji beta i dla posiadaczy systemu Windows produkowanego właśnie przez firmę Billa Gatesa.
„Wkrótce pojawią się również wersje obsługujące systemy operacyjne Apple i Linux” — podała spółka z Mountain View na stronie internetowej.
Po tej informacji inwestorzy wyczuwając ogromny potencjał rynku popadli w euforię. Notowania Google na giełdzie w Nowym Jorku poszybowały najwyżej od ponad czterech miesięcy (+ 4,1 proc.).
Zdaniem analityków banku Merrill Lynch, m.in. dzięki reklamodawcom do 2011 r. rynek przeglądarek internetowych będzie wart 160 mld USD.
Jest więc o co walczyć, tym bardziej że Microsoft, który zdominował rynek w 72 proc., podał niedawno, że jest jeszcze w trakcie testów nowej wersji Internet Explorer 8.
Mozilla Corp, drugi gracz w branży e-przeglądarek, z flagowym Firefoksem, ma 20 proc. rynku, a Safari Apple’a — 6,4 proc.
Zdaniem Henry’ego Blodgeta, analityka amerykańskiego serwisu Silicon Valley Insider, Chrome to dopiero początek walki Google z monopolem Microsoftu.
— Za kilka lat możemy się spodziewać, że większość komputerów na świecie będzie pracowało na systemach operacyjnych Google, a nie — jak obecnie — na tworzonych przez Microsoft — uważa Henry Blodget.