Miedź drożeje jak dotąd o ponad 10 proc. w tym roku. Cena metalu jest blisko 22-miesięcznego maksimum. Wzrost kursu miedzi wynika z zakłóceń w pracy największych kopalni, które spowodowały zagrożenie zmniejszenia produkcji w chińskich hutach, zapewniających ponad połowę globalnej podaży metalu. Dodatkowo stymulująco na notowania miedzi ma wpływać perspektywa ożywienia popytu po rozpoczęciu luzowania polityki pieniężnej przez banki centralne największych gospodarek. W dłuższej perspektywie na notowania miedzi wpływa również transformacja energetyczna.
- Drugi w tym stuleciu długoterminowy rynek byka jest napędzany przez wzrost popytu generowanego przez dekarbonizację – ogłosili analitycy Citigroup.
W ich ocenie, tylko wyższe ceny mogą rozwiązać problem rosnącego deficytu metalu.
Reuters informował, że w tym roku popyt na miedź prognozowany jest na ok. 26 mln ton. Z badania agencji na początku roku wynikało, że tegoroczny deficyt metalu szacowany jest na 35 tys. ton, a w 2025 roku ma już wzrosnąć do ponad 100 tys. ton.
Bloomberg przypomina, że podczas „rynku byka” na początku tego wieku cena miedzi wzrosła pięciokrotnie w okresie trzech lat. Przyczyniła się do tego intensywna urbanizacja i industrializacja Chin. W poniedziałek Trafigura, jeden z największych pośredników globalnego handlu towarami prognozował, że rozwój technologii sztucznej inteligencji (AI) i centrów danych może zwiększyć popyt na miedź do końca tej dekady o 1 mln ton, zwiększając spodziewany w tym okresie deficyt.
Miedź drożeje obecnie na giełdzie w Londynie o 0,9 proc. do 9495 USD za tonę. Jest najdroższa od czerwca 2022 roku.
