Clardia uzasadnia swoje stanowisko tym, że od lata nie odnotowano specjalnego postępu w walce z inflacją. Wzrost cen zatrzymał się na wysokim poziomie, zaś sytuacja na rynku pracy nadal dowodzi jego nadmiernego rozgrzania.
W takim otoczeniu wcale nie można przesądzać, że cykl zacieśniania już dobiegł końca. Raczej powinniśmy się przygotować na kolejną podwyżkę stóp procentowych przez FOMC – powiedział Clarida.
Kolejnym ważnym problemem dla władz monetarnych i całej gospodarki jest bardzo wysoka rentowność obligacji skarbowych. Skutkować to może tym, że władze monetarne zamiast szybkiego obniżania stóp będą je musiały utrzymać na podwyższonych poziomach przez dłuższy czas niż zakładano.
Jeśli inflacja zacznie wyraźniej spadać w kierunku celu Fed na pułapie 2 proc. do przyszłego lata decydenci będą mogli pomyśleć o obniżeniu stóp procentowych i to zrobić, zanim inflacja osiągnie poziom 2 proc.. Pytanie brzmi, czy stanie się to na początku 2024 r., czy później, w przypadku jeśli inflacja okaże się bardziej odporna na zacieśnianie warunków finansowania – wyjaśnił globalny doradca ekonomiczny w Pimco.