Dziesiątki nowych lub zmodernizowanych elektrofiltrów i najwyższe w historii spółki obroty w ostatnich dwóch latach – te imponujące osiągnięcia techniczne i finansowe były możliwe tylko dzięki zaangażowaniu, wiedzy i doświadczeniu naszych pracowników – mówi Marek Mikołajczyk, prezes i partner zarządzający Wallstein Rothemühle.
Waszym podstawowym produktem są elektrofiltry. Do czego służą i gdzie znajdują zastosowanie?
Elektrofiltry to jedne za najpopularniejszych na świecie urządzeń, służące do usuwania w dużej skali pyłów, dymów oraz aerozoli z różnych procesów przemysłowych w zakładach, takich jak elektrownie, ciepłownie, cementownie, huty, papiernie, spalarnie śmieci czy rafinerie. Pozwalają one na istotne ograniczenie emisji pyłu i innych substancji toksycznych do atmosfery.

Pracujecie dla większości elektrowni, elektrociepłowni, rafinerii i wielu zakładów przemysłowych w Polsce, macie klientów także za granicą. Czy właśnie teraz przyszedł boom na wasze usługi i urządzenia?
Tylko w ostatnich dwóch latach dostarczyliśmy lub zmodernizowaliśmy dla różnych gałęzi przemysłu ponad 40 elektrofiltrów w Polsce i za granicą. Pracujemy w tym biznesie od 25 lat i wiemy, że popyt na urządzenia dla ochrony środowiska zależy bardzo od zmian regulacji prawnych wprowadzających coraz bardziej rygorystyczne normy. Tak było w latach po roku 2004, a następnie w latach poprzedzających kolejne zmiany tych przepisów, w 2016 czy też w roku bieżącym. Nasz kraj, szczególnie po przystąpieniu w 2004 roku do EU przeznacza na te cele ogromne środki finansowe. Niestety w odbiorze społecznym nasze niezaprzeczalne osiągnięcia są niweczone przez bardzo mały postęp w likwidacji tzw. niskiej emisji pochodzącej z gospodarstw domowych ogrzewanych starymi piecami i szkodliwymi paliwami.
O jakie nowe przepisy środowiskowe chodzi?
To obowiązujące od sierpnia bieżącego roku w całej Unii, a więc i w Polsce, tzw. konkluzje BREF/BAT. Pod tą nazwą kryją się wymogi dalszej znaczącej redukcji emisji substancji szkodliwych, w tym pyłu w spalinach z energetyki i innych gałęzi przemysłu. Dostarczane przez nas urządzenia pozwalają osiągnąć te wyśrubowane poziomy redukcji w trwały sposób. Dzięki temu od lat pozyskujemy coraz więcej zamówień na terenie Polski i innych krajów EU, a do atmosfery trafia dziesiątki tysięcy ton mniej pyłów.
Na rynku znani jesteście od dawna, choć od 2020 roku pod nową nazwą.
Nasza spółka powstała w 2004 roku jako Balcke-Dürr Polska, część amerykańskiego konglomeratu SPX. Dwa lata temu nastąpiła zmiana właścicielska i stąd nowa nazwa spółki. Obecnie w grupie Wallstein kontynuujemy bez zmian naszą wcześniejszą działalność polegającą przede wszystkim na projektowaniu, dostawach, montażu i uruchamianiu elektrofiltrów, filtrów workowych i wymienników ciepła, których podzespoły są wykonywane przez naszych partnerów, głównie w Polsce.
Dwa lata temu kupiliście od niemieckiej spółki matki technologie instalacji odpylania, w tym elektrofiltrów Rothemühle. Jakie korzyści daje bycie właścicielem tych rozwiązań?
Jesteśmy dostawcą tych elektrofiltrów od ponad 20 lat. Wysoko wydajne elektrofiltry Rothemühle pozwalają na radykalne obniżenie poziomu stężenia zapylenia powstającego w różnych procesach przemysłowych, przy znacząco niższym poziomie zużycia energii w porównaniu do dotychczasowych urządzeń. Oznacza to podwójnie pozytywne oddziaływanie na środowisko naturalne: radykalną obniżkę emisji pyłu do atmosfery przy jednoczesnym obniżeniu poziomu emisji CO2 związanym z redukcją zużycia energii.

Posiadanie tej technologii na własność nie tylko zwiększa wartość firmy – to przede wszystkim gwarancja wyznaczania kierunków jej rozwoju, konkurencyjności oraz możliwości wyboru rynków zbytu. Dziś potwierdza się słuszność decyzji o tym zakupie – uzyskany przez naszych inżynierów postęp tej technologii pozwolił na osiągnięcie redukcji zanieczyszczeń na niespotykanie niskim, w skali światowej, poziomie i zastosowanie naszych urządzeń na dużym rynku, jakim jest Polska.
Silny międzynarodowy partner, korzystne dla branży zmiany w europejskim prawie i unikatowe technologie. Co jeszcze sprawiło, że dwa lata pandemicznego zamętu stały się dla Wallstein Rothemühle czasem tak szybkiego rozwoju?
To przede wszystkim umiejętne wykorzystanie wieloletniego doświadczenia, dobrych wzorów organizacyjnych oraz kompleksowość i konkurencyjność naszej oferty.
W czasie pandemii realizujemy projekty w warunkach bardzo trudnych dla naszych pracowników, podwykonawców i klientów. Tutaj bardzo liczy się umiejętność i promowanie we wzajemnych relacjach współpracy. Wydaje się, że to się nam udało.
Na naszych największych obiektach w pracach montażowych bierze udział w określonym czasie równocześnie kilkuset pracowników. Dzięki doświadczeniu i kompetencjom naszych pracowników oraz procesom organizacyjnym we wszystkich realizowanych umowach dotrzymaliśmy terminów i gwarancji procesowych. To podstawowe przyczyny, dla których tak wielu klientów zarówno polskich, jak i międzynarodowych zaufało nam i wybrało oferowane przez nas rozwiązania.
Zdobyliście też ostatnio zupełnie nowe doświadczenia i umiejętności wymuszone przez pandemię?
Tak, świetnym przykładem jest tu zdalne uruchomienie dostarczonych przez nas urządzeń w jednym z krajów północnej Afryki wspólnie z naszym francuskim klientem. Z powodu pandemii i niepokojów społecznych nie mogliśmy tam pojechać – brak uruchomienia blokował całą inwestycję. Opracowane przez naszych inżynierów, specjalnie dla tej sytuacji, procedury umożliwiły skuteczne i bezpieczne uruchomienie naszych urządzeń.
To pewnie tak nietypowe projekty decydują o waszych wynikach i poczesnym miejscu wśród Gazel.
Cieszymy się, że w kolejnym roku zostaliśmy laureatami Gazel Biznesu. Brzmi to może banalnie, ale jesteśmy naprawdę dumni, że znaleźliśmy się w gronie najszybciej rozwijających się średnich przedsiębiorstw w Polsce jako jeden z liderów branży działającej na rzecz ochrony środowiska.
Gdy pytamy Gazele o źródła ich sukcesu, często słyszymy o poszerzaniu kompetencji i nowych wyzwaniach. Jak to wygląda u was?
Dzięki wiedzy i doświadczeniu innych firm z naszej grupy możemy wspierać zastosowanie na naszych rynkach innowacyjnych wymienników ciepła z tworzyw sztucznych oferowanych przez Wallstein. Rozpoczęliśmy również wykonywanie w Polsce nowych usług, oczywiście związanych z usuwaniem szkodliwych substancji. Chodzi o czyszczenie urządzeń przemysłowych pod napięciem. Jestem przekonany, że ten nowy biznes przyczyni się do dalszego rozwoju naszej spółki.