Diagności liczą na nowy rząd

Marcin BołtrykMarcin Bołtryk
opublikowano: 2024-02-05 20:00

Właściciele stacji diagnostycznych po raz kolejny apelują do rządu. Stawki za obowiązkowy przegląd nie były waloryzowane od… dwóch dekad.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • o co po raz kolejny apelują właściciele stacji kontroli pojazdów
  • jaka stawka za badanie jest ich zdaniem satysfakcjonująca
  • jakie są szanse, że tym razem rząd wsłucha się w głos branży
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Od wielu lat właściciele stacji kontroli pojazdów domagają się zwaloryzowania stawek za obowiązkowe badania techniczne samochodów. Obecnie obowiązująca stawka ustalona została 20 lat temu. Oznacza to, że mimo ogromnego wzrostu kosztów od dwóch dekad wykonują badania za te same pieniądze, a od tamtej pory minimalne wynagrodzenie wzrosło o ponad 500 proc., a skumulowana inflacja wyniosła około 85 proc.

Branża wielokrotnie apelowała do władz i organizowała akcie protestacyjne. Bez skutku. Jej przedstawiciele liczą, że zmiana ekipy rządzącej przyniesie też zmianę podejścia do ich problemu, dlatego ponownie apelują do Ministerstwa Infrastruktury o rozpoczęcie dialogu i prac nad optymalną dla wszystkich waloryzacją. Przypominają, że od kilku lat działają na granicy rentowności oraz że niedługo nie będzie miał kto badać stanu technicznego samochodów — o zmianie zawodu myśli aż co trzeci diagnosta.

Brak waloryzacji stawek za badania techniczne może mieć negatywne konsekwencje nie tylko dla diagnostów, ale także bezpieczeństwa na drogach.

— Sito obowiązkowych badań technicznych musi skutecznie eliminować z dróg niesprawne pojazdy. Stacje kontroli pojazdów nie mogą być skazane na działanie na granicy rentowności lub wręcz wykonywać badania poniżej kosztów, kompensując sobie straty wykonywaniem innej dochodowej działalności. Opłata za badanie w obecnej wysokości to poważne zagrożenie dla rzetelności wykonywanych badań. Diagności przymykają oczy na wiele usterek, aby tylko klient wrócił do nich na kolejne badanie. Urealnienie wysokości opłaty za badanie jest niezbędne i leży w interesie wszystkich, dlatego wspólnie z Polską Izbą Stacji Kontroli Pojazdów i kilkoma innymi organizacjami wystosowaliśmy apel do Ministerstwa Infrastruktury, w którym wzywamy do pilnego zajęcia się tą kwestią — mówi Tomasz Bęben, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych.

Obecna stawka badania auta osobowego to 97 zł (brutto). Jakiej domaga się branża ? Marcin Barankiewicz, prezes Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów, wskazuje, że rozważaną propozycją jest 246 zł (brutto). Zdaniem diagnostów opłata na tym poziomie jest do zaakceptowania przez kierowców, a stacjom pozwoli w większym stopniu pokrywać rosnące obciążenia.

— Dotychczasowe stawki opłat za badania techniczne już dawno straciły pierwotną wartość. Przychody z opłat nie wystarczają na pokrycie kosztów ich wykonania. Nawet wymiana opon kosztuje więcej niż badanie techniczne — podkreśla Marcin Barankiewicz.

Dodaje, że brak działań ze strony rządu na dobre zamknie diagnostów w potrzasku.

— Chcąc prowadzić działalność, muszą przecież inwestować w nowe urządzenia, kalibrować je, wykonywać więcej czynności niż 20 lat temu i walczyć o utrzymanie pracowników. W 2004 r. minimalne wynagrodzenie wynosiło 824 zł i pozwalało na wykonanie ośmiu badań. Dzisiaj wynosi 4242 zł, co pozwala na aż 42 badania. Widać więc, jak bardzo zmieniła się siła nabywcza minimalnego wynagrodzenia, podczas gdy za obowiązkowy przegląd auta płacimy wciąż tyle samo — podkreśla Marcin Barankiewicz.

Przedstawiciele branży liczą, że w nadchodzących miesiącach Ministerstwo Infrastruktury podejmie temat i doprowadzi go do finału.

— Rozmawialiśmy już z wiceministrem Pawłem Gancarzem. Przyznał, że trudno o inny przykład opłaty, która nie byłaby zmieniana przez 20 lat. Zadeklarował, że ministerstwo przyjrzy się sprawie — mówi Marcin Barankiewicz.