Wczorajsza sesja zakończyła się minimalnym wzrostem wartości indeksów, zarówno WIG jak i WIG-20 zyskały po 0,1%. Porównując zachowanie polskiego rynku do innych giełd światowych należy stwierdzić, że obecnie inwestorzy zupełnie ignorują to co się dzieje na innych parkietach, co powoduje, że warszawski parkiet jest obecnie jednym z najsilniejszych na świecie. Pytaniem jest czy mamy do czynienia z akumulacją akcji przed zwyżką, której sygnałem będzie pokonanie oporów na 1.390 i 1.420 pkt. Czy też mamy do czynienia z umiejętnym podtrzymywaniem rynku, a po kilku dniach czy tygodniach warszawski rynek dołączy do dominującego obecnie na świecie trendu. Odpowiedź na tak sformułowane pytanie nie jest prosta. Za wzrostami przemawia niewielka podaż akcji po spadkach na rynkach amerykańskich, wskazująca na fakt, iż akcje są w dużej mierze skupione w silnych rękach. Z kolei oczekiwanie na spadek można uzasadnić sporym wzrostem największych spółek, które do tej pory nie zaliczyły silniejszych ruchów korekcyjnych po ostatnich wzrostach. Mam tu na myśli przede wszystkim największe banki jak również akcje Prokomu, Żywca czy Świecia.
Na wczorajszej sesji sporo spółek korygowało wcześniejsze spadki, w tym gronie znalazły się walory Pekao, Computerlandu i Agory. W dalszym ciągu silnie zachowują się akcje KGHM, które zyskały wczoraj 1,7% po pozytywnych rekomendacjach jednego z zagranicznych banków inwestycyjnych.
Wczorajsza zwyżka ponownie została powstrzymana na dolnym ograniczeniu luki cenowej w przedziale 1.368-1.372 pkt. Zamknięcie powyżej 1.372 pkt. odczytam jako zapowiedź wzrostu do 1.390 pkt.
Wczorajsza sesja nie wniosła żadnych zmian w technicznym obrazie rynku. W dalszym ciągu wsparcie znajduje się na 1.351 pkt., a opór na 1.378 pkt. Zamknięcie powyżej tego poziomu winno zapowiadać zwyżkę do 1.395 pkt.
Tomasz Jerzyk, DM BZ WBK