Według nich, ogłoszone kilka tygodni temu przez Michała Sołowowa wezwanie na akcje spółki to świetna okazja, by wyjść ze złej inwestycji. Rajdowiec i jeden z najbogatszych Polaków za jedną akcję oferuje 1,42 zł, a analitycy wyceniają ją jedynie na 1,37 zł.
Argumentem za taką wyceną mają być niska efektywność pozyskanych z emisji akcji pieniędzy, spadająca rentowność, trudne otoczenie makroekonomiczne, wolne moce produkcyjne i słaby popyt na kluczowych rynkach eksportowych.