Unijne dotacje pomagają zadbać o zdrowie

Dorota ZawiślińskaDorota Zawiślińska
opublikowano: 2022-03-31 18:30

Test do wykrywania patogenów górnych dróg oddechowych, innowacyjna metoda leczenia chorób oczu – to niektóre projekty rozwijane z dofinansowaniem z UE.

Dzięki funduszom europejskim więcej firm umacnia swoją pozycję na rynku, a ich pracownicy mogą podnosić kompetencje. Przedsiębiorcy, którzy startują w konkursach dotacyjnych, doskonalą pomysły dotyczące nowatorskich produktów i usług. Bez unijnego wsparcia wielu z nich na kolejnych etapach projektu miałoby problem z wdrożeniem innowacji.

Strumień wsparcia:
Strumień wsparcia:
SensDx korzysta głównie z unijnego dofinansowania dla firm znajdujących się na wczesnym etapie rozwoju. Na zdjęciu (od lewej): Kasjan Szemiako, dyrektor ds. technologii w SensDx, Sabina Żołędowska, specjalistka ds. jakości i certyfikacji oraz Dawid Nidzworski, wiceprezes firmy.

Rozwiązania diagnostyczne

Kilkukrotnym beneficjentem funduszy unijnych jest mazowiecka spółka SensDx, której działalność bazuje na badaniu wirusów.

– Spółka powstała w 2015 r. Założyłem ją z moimi pierwszymi inwestorami. Następnie dołączyły do nas kolejne osoby, które też są w firmie udziałowcami. Celem spółki jest opracowywanie rozwiązań diagnostycznych, które będzie można przenieść z laboratorium do domu pacjenta i korzystać z nich pod kontrolą lekarza – mówi Dawid Nidzworski, wiceprezes SensDx.

Spółka otrzymała dofinansowanie unijne już na opracowanie pierwszego produktu.

– W 2019 r. stworzyliśmy testy do wykrywania wirusa grypy. Zaczęliśmy sprzedawać je przychodniom, klinikom i lekarzom. Testy były zarejestrowane jako produkty do użytku profesjonalnego. Pod koniec 2021 r. mieliśmy już zgodę na ich sprzedaż klientom indywidualnym, a następnie aptekom – podkreśla Dawid Nidzworski.

Zwraca uwagę, że pandemia zupełnie zmieniła rynek diagnostyczny. W grudniu 2019 r. spółka SensDx sprzedała kilka tysięcy testów do wykrywania wirusa grypy. Natomiast w marcu 2020 r., gdy wybuchła pandemia, diagnostyka niedotycząca COVID-u praktycznie zamarła. Sytuacja odwróciła się dopiero pod koniec 2021 r. Wówczas firma ponownie zaczęła sprzedawać po kilka tysięcy testów miesięcznie.

– W 2020 r. rozpoczęliśmy projekt dotyczący opracowania i wdrożenia testów covidowych. Niestety, jak na nasze wewnętrzne standardy efektywność produktu była niewystarczająca. Wycofaliśmy go z rynku. Uznaliśmy, że otrzymanie wyniku pozytywnego testu czy obowiązek odbycia kwarantanny to dla pacjenta zbyt poważna sprawa. W takich sytuacjach wiarygodność testów powinna sięgać poziomu przynajmniej 98 proc. – zaznacza Dawid Nidzworski.

Na podbój nowych rynków

Przedstawiciele spółki SensDx nie ograniczają się tylko do rodzimego rynku. Są zainteresowani również globalnym. Chcą, żeby ich produkty były rozpoznawalne na rynkach europejskich, amerykańskich, a także azjatyckich. Obecnie firma współpracuje z kilkoma dystrybutorami. Jej właściciele szukają modeli biznesowych wejścia na rynki poszczególnych państw.

Spółka oferuje testy antygenowe.

– Wykrywamy dany patogen. Test jest szybki. Można go przeprowadzić w ciągu kilku minut i otrzymać wynik natychmiast. Co ważne, czułość testów SensDx jest zbliżona do ostatnio popularnych PCR, czyli genetycznych – mówi z dumą Kasjan Szemiako, dyrektor ds. technologii w SensDx.

Zwraca uwagę, że do wykonania testów klienci potrzebują wielorazowego czytnika.

– Jest to urządzenie elektroniczne. Umożliwia odczyt wyniku i jego prezentację za pomocą komputera. W przyszłości odczyt będzie możliwy również za pomocą telefonu, tabletu i innych urządzeń mobilnych. Wynik testu jest cyfrowy. To umożliwia jego transfer do chmury, przesył pomiędzy laboratoriami, a także za pomocą różnych aplikacji przechowujących dane dotyczące wyników diagnostycznych pacjentów – wylicza Kasjan Szemiako.

Sabina Żołędowska, specjalistka ds. jakości i certyfikacji w SensDx, podkreśla, że spółka korzysta głównie z unijnego wsparcia dla firm znajdujących się na wczesnym etapie rozwoju.

– Nasz pierwszy projekt otrzymał finansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego. Potem konsekwentnie realizowaliśmy swoją strategię dotyczącą pozyskiwania unijnego wsparcia z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju oraz Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Mamy w sumie dwanaście projektów dotowanych przez te instytucje. Ich łączna wartość to ok. 60 mln zł – podkreśla Sabina Żołędowska.

Pieniądze na wagę złota

Przyznaje, że gdyby nie dostęp do funduszy unijnych, spółka byłaby w lesie, jeśli chodzi o rozwój projektów.

– Dzięki otrzymanemu dofinansowaniu mogliśmy zatrudnić specjalistów, a także przeznaczyć wsparcie na projekty badawczo-rozwojowe. Dla małych firm, które dopiero rozwijają swoje technologie, fundusze unijne są na wagę złota – ocenia Sabina Żołędowska.

Jej zdaniem ubieganie się o pieniądze publiczne nie jest łatwym zadaniem.

– Trzeba sporo się nauczyć odnośnie tego, jak odpowiednio przygotować wniosek o dofinansowanie czy jak argumentować swoje tezy. Należy wgryźć się w regulaminy konkursów i tematykę związaną z rozliczaniem projektów. Z każdą kolejną przyznaną nam dotacją zdobywaliśmy doświadczenie w tej dziedzinie – przyznaje Sabina Żołędowska.

Zwraca uwagę, że kolejne dofinansowane projekty muszą mieć lepiej zdefiniowane wskaźniki i kamienie milowe.

Niebawem oferta spółki się rozszerzy. Na rynku pojawi się multisensor, czyli test do wykrywania siedmiu patogenów górnych dróg oddechowych.

– Jesteśmy na etapie walidacji klinicznej i zamykania projektu. Bez funduszy unijnych jego wdrożenie byłoby bardzo trudne – zaznacza Sabina Żołędowska.

Sposób na zaćmę

W konkursach dotacyjnych bierze udział wiele firm, które wciąż szukają nowych rozwiązań, aby unowocześnić swoje usługi. Jedną z nich jest podkarpacka spółka Visum Clinic. Zajmuje się ona korekcją wad wzroku u młodych osób, a także usuwaniem zaćmy i wszczepianiem soczewek wewnątrzgałkowych, które poprawiają jakość widzenia.

Warto podkreślić, że na zaćmę cierpi w Polsce ponad 800 tys. osób. Może ona prowadzić do całkowitej utraty widzenia. Dzięki unijnemu wsparciu spółka Visum Clinic wdrożyła wyniki własnych prac B+R dotyczące chirurgii tej choroby. Firma stała się przez to bardziej konkurencyjna.

Niniejsza publikacja została opracowana przy wsparciu finansowym Unii Europejskiej. Wyłączną odpowiedzialność za jej treść ponosi Bonnier Business Polska i niekoniecznie odzwierciedla ona poglądy Unii Europejskiej.