Właściciele pojazdów Tesli nie muszą już wysilać wzroku, by dostrzec ostrzeżenia wyświetlane w ich elektrycznych autach. Zawdzięczają to pracy audytorów z Krajowej Administracji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (National Highway Traffic Safety Administration, czyli NHTSA) w Stanach Zjednoczonych. W piątek, na swojej stronie internetowej, organ regulacyjny opublikował szczegółowy raport na temat akcji wycofania pojazdów przez firmę Tesla. Raport ujawnił, że w 2,2 milionach pojazdów Tesli zastosowano zbyt małą czcionkę do komunikowania o potencjalnych problemach z hamulcami. Na koniec poprzedniego miesiąca producent samochodów rozpoczął bezpłatne udostępnianie aktualizacji oprogramowania przez sieć – podaje agencja Bloomberg.
Posłuchaj
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Z raportu wynika, że 8 stycznia, podczas rutynowego przeglądu Modelu Y z 2023 roku, NHTSA stwierdziła, że Tesla naruszyła federalne standardy bezpieczeństwa. Firma przeprowadziła dochodzenie i zakończyła je po dwóch tygodniach, decydując się na wycofanie pojazdów. Tesla zaznaczyła, że nie ma informacji o żadnych wypadkach, urazach czy zgonach spowodowanych tym defektem.
Dyrektor generalny Tesli sfrustrowany wycofaniem pojazdów
Decyzja o wycofaniu pojazdów wywołała frustrację u dyrektora generalnego Tesli, Elona Muska, który określił NHTSA mianem "śmiesznej policji". Musk wraz z użytkownikami portalu społecznościowego X, którego jest właścicielem, wyrażają również niezadowolenie z użycia terminu "wycofanie", argumentując, że jest on nieadekwatny w sytuacjach, gdy producenci rozwiązują problemy bezpieczeństwa zdalnie, zamiast wymagać od klientów oddawania aut do salonów dealerskich.