Portal pyta, co tak naprawdę budzi kontrowersje związkowców i słuchaczy trójki, którzy protestują przeciw obecnym władzom programu.
- Już nie tylko tzw. radiowe korytarze mówią o tym, że ten tzw. protest ma drugie dno i tak naprawdę chodzi o prywatyzację Trójki. Po to był powoływany Związek Zawodowy, po to budowano system zewnętrznego finansowania radia. Przy krachu abonamentu miało to dać efekt w postaci uwłaszczenia się na publicznym majątku. Moja nominacja blokuje te plany. Dlatego tak mocno, tak nieuczciwymi metodami się mnie atakuje. Dlatego niektóre media komercyjne próbują nakręcać emocje, organizują nagonki. Trudno, w obronie radia publicznego, na które płaciły pokolenia Polaków, można trochę pocierpieć - mówi Jacek Sobala.