EBC zwraca uwagę, że choć spadek cen ropy od 2014 roku można było tłumaczyć nadpodażą surowca, to ostatnio odzwierciedla on raczej słabszy globalny popyt.

- Zakładając, na przykład, że 60. procentowy spadek cen ropy od połowy 2014 roku spowodowany był przez podaż, a następnie przez popyt, modele sugerują, że połączony wpływ tych dwóch szoków na aktywność światowej gospodarki wynosiłby zero, czy byłby nawet lekko ujemny – głosi biuletyn banku centralnego eurolandu.
Z jednej strony spadek ceny baryłki ropy Brent o 76 proc. od czerwca 2014 roku do stycznia 2016 roku spowodował wzrost dochodów rozporządzalnych w eurolandzie, który jest importerem ropy. Z drugiej strony spadły mocno wpływy państw-eksporterów ropy, m.in. niektórych gospodarek wschodzących. Korzystny wpływ niskich cen ropy na gospodarki państw-importerów także wydaje się ograniczony.
- To może odzwierciedlać niższą intensywność korzystania z energii w porównaniu z wcześniejszymi epizodami spadku cen ropy w latach 80. i 90. ubiegłego wieku – głosi biuletyn. - Dodatkowo, pewną rolę mogą odgrywać oczekiwania: wydatki mogą rosnąć tylko stopniowo jeśli gospodarstwom domowym zajmie pewien czas uwierzenie, że ten niższy poziom cen ropy się utrzyma – dodaje.