Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR) przez lata dostarczał funduszom private equity kapitał na inwestycje, a teraz coraz częściej bezpośrednio wchodzi do funduszowych spółek portfelowych. Właśnie jeszcze mocniej zaangażował się w kosmetyczną Bielendę, jednego z największych polskich producentów produktów do pielęgnacji twarzy.
Łącznie zainwestuje 33,9 mln EUR. W tej rundzie pieniądze banku i innych inwestorów zostaną wykorzystane do sfinansowania przejęcia przez Bielendę Kanani Europe, właściciela marki kosmetyków dla kobiet pod marką Miya.
O zakupie tej firmy Bielenda Kosmetyki Naturalne poinformowała w lutym. Miyę sprzedał TDJ, firma inwestycyjna znanej z giełdowej Greenevii rodziny Domogałów, która w ramach transakcji weszła do akcjonariatu Bielendy. W 2022 r. Kanani Europe, którego marka zadebiutowała w 2016 r., miało 53,4 mln zł przychodów i 17,2 mln zł zysku netto.
We wrześniu 2023 r. (transakcja została ujawniona dopiero w styczniu tego roku) finansowanie banku zostało przeznaczone na zakup Torf Corporation, właściciela marki Tołpa. O tej inwestycji PB informował w listopadzie 2023 r. Grupa Bielenda, którą Innova przejęła w 2020 r., kupiła 100 proc. udziałów Tołpy. Właścicielem 70-procentowego pakietu był od 2017 r. fundusz Resource Partners, pozostałe udziały należały do zarządzających spółką.
- Od wielu lat EBOR jest ważnym partnerem dla Innovy i jednocześnie odgrywa też ogromną rolę w rozwoju całego rynku private equity w Polsce. Ostatnie transakcje Innovy z udziałem EBOR dowodzą, że mamy wspólną wizję tworzenia wartości przejmowanych spółek. Dlatego też w przypadku przyszłych transakcji, które będą wpisywać się w strategię EBOR, Innova z pewnością nadal będzie podejmować współpracę z bankiem - mówi Katarzyna Marchlewska-Sieczek, dyrektor zarządzająca w funduszu.
Zielona strategia
To już druga w tym roku transakcja, w której partnerem EBOR jest Innova. Bank jest też jednym z głównych dostarczycieli kapitału dla tego funduszu i innych dużych graczy z branży private equity, działających w regionie.
- Współpracujemy ze wszystkimi funduszami, ale przede wszystkim inwestujemy sami – mówi Magda Kowalska, dyrektor ds. rozwoju inwestycji PE w EBOR na Polskę i kraje bałtyckie.
Podkreśla, że w przypadku inwestycji w udziały spółek dla EBOR kluczowe są te same kwestie, co przy innych projektach.
- Koncentrujemy się na zielonej energii, technologii, innowacjach i ESG, którym zajmowaliśmy się, zanim powstała ta nazwa. Dlatego mamy ekspertyzę m.in. we wprowadzaniu programów inkluzywności. Nie inwestujemy natomiast w spółki alkoholowe czy tytoniowe. Inwestujemy 20 mln EUR, ale także i ponad 100 mln EUR – mówi Magda Kowalska.
We współpracy z Innovą EBOR niedawno zaangażował się też bezpośrednio w przejęcie polskiej części niemieckiej grupy Pfleiderer, specjalizującej się w produkcji płyt drewnopochodnych. W transakcję zaangażowało się też kapitałowo małżeństwo Kaczmarków, znane z meblowej grupy Com40. Przedstawiciele funduszu podkreślają, że w obu przypadkach EBOR kładł duży nacisk na realizację strategii ESG.
- Koinwestycja z EBOR to przede wszystkim pozyskanie partnera strategicznego o bardzo silnych kompetencjach w kluczowych obszarach budowania wartości spółek. Bardzo doceniamy wsparcie banku w rozwoju inicjatyw ESG, które stają się coraz ważniejszym punktem strategii naszych spółek portfelowych. Zarówno w przypadku transakcji konsolidacji rynku kosmetycznego przez Bielendę, jak i transakcji przejęcia Pfleiderer Polska, EBOR wsparł Innovę w tworzeniu planu inicjatyw ESG na kolejne lata - mówi Katarzyna Marchlewska-Sieczek.
Zasypywanie luki
EBOR ma w portfelu 11 spółek z Polski, do których należą m.in. Elemental Holding, zajmujący się się recyklingiem metali (70 mln EUR), Vodeno, dostawca usług dla sektora bankowego (45 mln EUR), Pelion, czyli jeden z trzech największych w Polsce dystrybutorów farmaceutycznych (25 mln EUR), Pfleiderer (10 mln EUR), R Power, deweloper farm fotowoltaicznych (75 mln EUR), Sunly z sektora OZE (30 mln EUR) i Bielenda (33,9 mln EUR).
W ubiegłym roku bank rozwojowy pobił swój historyczny rekord i - wykorzystując rożne metody finansowania - zaangażował w 32 projektach w Polsce 1,3 mld EUR. Było to 10 proc. wszystkich ubiegłorocznych inwestycji EBOR. Większe kwoty trafiły tylko do Turcji, zmagającej się ze skutkami trzęsienia ziemi, i do borykającej się z wojną Ukrainy.
Z tego powodu rekordowe zaangażowanie banku w polskiej gospodarce niekoniecznie jest dobrym sygnałem - oznacza bowiem, że firmom trudno jest pozyskiwać kapitał z bardziej standardowych, komercyjnych źródeł.
- Nasze inwestycje zależą od popytu na kapitał i tego, czy inni inwestorzy są w stanie go zaspokoić. Jesteśmy od tego, by przy istotnych projektach zasypywać lukę - i to właśnie robimy, bo ta część Europy jest postrzegana za granicą przez pryzmat graniczenia z Ukrainą, co rodzi obawy o bezpieczeństwo inwestycji. Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy w tym roku inwestycje EBOR w Polsce wzrosną czy nie. Dużo zależy od koniunktury na rynku, nie chcemy zalewać go pieniędzmi, by nie wypchnąć prywatnych inwestorów. EBOR ma być dodatkiem, a nie fundamentem - tłumaczyła na początku tego roku w PB Elisabetta Falcetti, szefowa EBOR w Polsce i krajach bałtyckich.
Nie obserwujemy obecnie fundamentalnych zmian w ocenie ryzyka inwestycyjnego w Polsce, które miałyby podłoże w sytuacji geopolitycznej. Oczywiście ten czynnik jest brany pod uwagę przy ocenie projektów inwestycyjnych. Jednak częściej barierą w pozyskaniu kapitału od zagranicznych inwestorów jest pogorszenie rentowności spowodowane wzrostem kosztów produkcji, jaki nastąpił w ostatnich kilku latach, a także pozostające wciąż na wysokim poziomie stopy procentowe. Polska gospodarka nadal posiada wiele atrakcyjnych z punktu widzenia inwestorów cech, które wyróżniają nas na tle innych państw europejskich. Eskalacja sytuacji geopolitycznej jest postrzegana jako ryzyko o charakterze systematycznym, to jest takie, którego konsekwencje będą wykraczały daleko poza obszar Polski.