2 mln zł ― taki zastrzyk kapitału dostał właśnie wyróżniający się na polskim rynku pod względem modelu biznesowego fintech Cashy, który w marcu opisaliśmy na łamach „PB”. Debiutancką inwestycję przeprowadził 4growth. To nowy fundusz venture capital na polskiej scenie startupowej. Założycielami są byli menedżerowie Aliora, kierujący bankiem w latach 2018-20: Krzysztof Bachta, Tomasz Biłous, Marcin Jaszczuk i Marek Szcześniak. Mają miks kompetencji niezbędnych do zarządzania biznesem, który koncentruje się na inwestycjach w fintechy i insuretechy, a do tego znają się jak łyse konie ― ich ścieżki zawodowe w przeszłości przecinały się wielokrotnie (patrz ramka).

Za sterami funduszu stoi Krzysztof Bachta, wcześniej związany z Aliorem przez blisko dwa lata, głównie na stanowisku prezesa. Do banku przyszedł z PZU, gdzie pracował ponad osiem lat. Zaczynał od koordynacji projektów ubezpieczeniowego lidera, a karierę w spółce zakończył na stanowisku dyrektora zarządzającego, odpowiedzialnego za strategię i rozwój. Ponadto tworzył i rozwijał Laboratorium innowacji (nadzorował m.in. wdrożenie PZU GO i sztucznej inteligencji do rozpoznawania obrazów przy likwidacji szkód), a także odpowiadał za inwestycje i przejęcia. Do biznesu wniósł doświadczenie zdobyte w firmach doradczych: Boston Consulting Group i E&Y.
Tomasz Biłous w Aliorze był członkiem zarządu odpowiedzialnym za finanse, a wcześniej przez ponad 12 lat pracował w ING Banku Śląskim ― w latach 2014-19 na stanowisku dyrektora zarządzającego w pionie finansów. Pierwsze kroki zawodowe stawiał w firmach doradczych: E&Y i Arthur Andersen.
Marcin Jaszczuk ma doświadczenie inwestycyjne na rynku fuzji i przejęć. W Aliorze nadzorował pion innowacji, a wcześniej w PZU wspólnie z Krzysztofem Bachtą przeprowadził szereg transakcji M&A. Ostatnio, już po odejściu z Aliora, wszedł do akcjonariatu grupy Enata Bread, zarządzającej siecią piekarni Gorąco Polecam. Wcześniej prawie cztery lata spędził w PZU, a jeszcze wcześniej ponad sześć lat w Saski Partners (w tym trzy lata na stanowisku wiceprezesa). Na koncie ma również epizody w firmie Deloitte i londyńskim oddziale JP Morgana.
Marek Szcześniak to bankowiec z krwi i kości. Pracował nie tylko w Aliorze, ale także w PKO BP, gdzie współtworzył bank hipoteczny i z powodzeniem zrestrukturyzował ukraiński Kredobank. Zajmował również stanowiska kierownicze w Allianz Banku, DnB Nord Polska i BPH. Karierę rozpoczął pod koniec lat 90. w mBanku i Multibanku, wówczas detalicznych markach BRE Banku. Jego specjalność to zarządzanie ryzykiem i optymalizacja procesów kredytowych.
Długa lista argumentów „za”
Pod rządami tej czwórki Alior uruchomił akcelerator startupowy RBL Start oraz fundusz CVC, który dokonał dwóch inwestycji ― w Autenti, platformę do elektronicznego podpisywania dokumentów, i PayPo, dostawcę płatności odroczonych. Z tej drugiej już na początku tego roku bank wyszedł z zyskiem. Jak dużym ― tego nie ujawniono.
― Mamy rozległe kontakty i dobre relacje w branży finansowej, a także uzupełniające się kompetencje. Rynek start-upów dojrzewa, jest też bardzo dobry czas dla funduszy VC ― przy obecnym poziomie stóp procentowych inwestycja w dobrze rokującą młodą firmę jest ciekawą opcją ulokowania kapitału. Zapowiadana w ramach Polskiego Ładu ulga dla osób, które inwestują w start-upy, powinna dodatkowo wspomóc ten obszar ― mówi Krzysztof Bachta, partner zarządzający 4growth.
50 proc. ― nawet taką część zainwestowanej kwoty odliczą od podstawy opodatkowania inwestorzy w funduszach venture capital i aniołowie biznesu. To nowa ulga dla osób wspierających innowacyjne polskie spółki, zaprezentowana w programie Polski Ład. Została przygotowana przez Ministerstwo Finansów we współpracy z PFR Ventures. Maksymalny limit ulgi to 250 tys. zł rocznie. Rozwiązanie bazuje na zachętach podatkowych funkcjonujących we Francji, w Niemczech i Wielkiej Brytanii.
Kluczowe branże
Wodą na młyn rynku startupowego jest również pandemia. Przyspieszyła cyfrową transformację gospodarki, co wykorzystują młode i zwinne firmy, dostarczające technologiczne rozwiązania zarówno dla ugruntowanego biznesu (częste w przypadku segmentu ubezpieczeniowego), jak też dla klientów detalicznych i biznesowych (popularne w sektorze bankowym). Te dwa obszary są oczkiem w głowie funduszu 4growth ― mają stanowić 70 proc. portfela inwestycyjnego. Pozostałą część wypełnią spółki spoza sektora finansowego.
― Chcemy inwestować w firmy z gotowym produktem lub rozwiązaniem, już osiągające przychody lub bliskie tego etapu. Nie planujemy wchodzić z kapitałem w firmy na bardzo wczesnym etapie rozwoju ― mówi Tomasz Biłous.
Skala inwestycji
Plany funduszu są ambitne. Chce przeprowadzać rocznie kilka transakcji o łącznej wartości 20-30 mln zł. Inwestycja w pojedynczą spółkę ma wynosić 2-8 mln - w zależności od etapu rozwoju i potencjału. Założyciele zakładają 5-letni horyzont inwestycyjny z możliwością wcześniejszego wyjścia po 2-3 latach, jeśli będzie to opłacalne dla inwestorów. Okazji szukają w Europie Środkowo-Wschodniej.
― Koncentrujemy się na kapitale prywatnym od menedżerów branżowych i mających wieloletnie doświadczenie na rynku inwestycyjnym, którzy chcą zdywersyfikować portfele. Chcemy dostarczać start-upom smart money, czyli pieniądze wraz ze wsparciem merytorycznym. To przyspieszy ich wzrost ― akcentuje Krzysztof Bachta.
Tomasz Biłous zgłasza gotowość 4growth do inwestycji z udziałem innych funduszy. Razem z Krzysztofem Bachtą zwracają uwagę, że rynek VC prężnie się rozwija. W Polsce działa ponad 100 funduszy i 2,7 tys. start-upów.
― W zeszłym roku polskie start-upy pozyskały łącznie 2 mld zł w ramach finansowania VC. To ok. 10 razy więcej niż w 2019 r. W pierwszej połowie bieżącego roku młodym firmom udało się zdobyć 1,2 mld zł finansowania, co potwierdza wzrostowy trend ― mówią przedstawiciele 4growth.
Obaj widzą na horyzoncie pierwsze polskie jednorożce, czyli start-upy o miliardowych wycenach. Bliskie tego celu jest m.in. Booksy, aplikacja mobilna do umawiania wizyt np. u kosmetyczki, fryzjera oraz w banku. To przykład polskiego rozwiązania, które zyskało uznanie na rynkach globalnych. Częściej jednak w Polsce wyrastają start-upy, które inspirują się sukcesami zagranicznych firm. Zdaniem przedstawicieli funduszu 4growth to również dobre podejście, bo daje sporą szansę na zbudowanie zyskownego biznesu. Kolejnych inwestycji z udziałem 4growth należy się spodziewać jeszcze w tym roku.
― Rozmawiamy z czterema start-upami. W tym roku powinniśmy zrealizować jeszcze przynajmniej jedną transakcję ― zapowiada Krzysztof Bachta.