Eksperci od cyfrowego kapitału

Paulina KostroPaulina Kostro
opublikowano: 2017-03-29 22:00
zaktualizowano: 2017-03-29 19:38

Na znaczeniu zyskują badacze danych, którzy pomagają firmom rozbudować i zmonetyzować strumienie Big Data przydatne dla biznesu.

Niespełna 10 lat temu, kiedy na rynku po raz pierwszy pojawiła się wzmianka o badaczach danych, na portalu LinkedIn nie figurował żaden profil zawodowy, w którym ktokolwiek określiłby się tym mianem. Dziś tzw. data scientists mogą otrzymywać dziennie od rekruterów nawet po sto maili z propozycją współpracy — a to dlatego, że wiedza, w którą badacze zaopatrują firmy, przynosi realne korzyści biznesowe.

Bohaterowie od danych

— Data scientist potrafi nie tylko wygenerować zysk z informacji już zgromadzonych przez firmę. Pełni również funkcję cyfrowego konsultanta, ponieważ dysponuje zarówno abstrakcyjnym, jak i dogłębnym zrozumieniem fenomenu danych w firmie. Śledzi też kierunki i trendy rynkowe, ma umiejętność wizualizacji danych i układania z nich strategii biznesowych. Nie jest jednak kimś, kto formułuje wyłącznie gotowe odpowiedzi. Przeciwnie: badacz danych stawia pytania istotne z punktu widzenia dalszego rozwoju firmy, sygnalizuje potencjalne kryzysy oraz okazje do wykorzystania. Taki badacz danych to tzw. data hero — opowiada Paweł Brach, badacz danych i wiceprezes TogetherData. Obecnie wykorzystanie specjalistów od strumieni danych stało się głównym motorem napędowym przychodów w ponad 60 proc. przebadanych firm z sektora IT — podaje Economist Intelligence Unit. Ponadto aż 83 proc. przedsiębiorców twierdzi, że dzięki dostarczanym przez nich danym produkty i usługi firmy stały się bardziej opłacalne i zaczęły przynosić większe profity.

Badacze do wynajęcia

Co ciekawe, dzięki pojawieniu się nowych usług biznesowych, takich jak chociażby data-as-a- -service, firmy mogą również wynająć badaczy danych do uporządkowania swoich cyfrowych zasobów. W ten sposób są w stanie wypróbować ich usługi i przekonać się, ile jest warta ich wiedza.

— Data scientist to jeden z najtrudniejszych zawodów w świecie gospodarki cyfrowej. To ktoś, kto nieustannie musi trzymać w firmie rękę na cyfrowym pulsie internetu oraz systemach BI i CRM. W przypadku globalnej sieci tylko w ciągu kwadransa pojawia się około 30 gigabajtów nowych informacji, które mogą znacząco różnić się od tych już zmagazynowanych przez firmę. Co minutę w sieci powstaje ponad 570 nowych witryn, na których internauci będą zostawiać swoje dane. Badacz danych musi wiedzieć, które z takich danych firma powinna wykorzystać, a które może odrzucić. Musi znać odpowiedź na pytanie: w jakich informacjach zakodowana jest nowa wiedza o kliencie, a jakie dane są biznesowo bezużyteczne — tłumaczy Michał Grams, prezes TogetherData.