Jeżeli głównym tematem dyskusji gospodarczych jest ograniczanie emisji gazów cieplarnianych, a nagrody na galach przyznaje się firmom za redukcje takich emisji, to znaczy, że temat klimatu wszedł w końcu w Polsce do biznesowego mainstreamu.
SMRy kuszą chemię
Wokół emisji krążyło wiele debat tegorocznego Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, tradycyjnie skoncentrowanego na tematach energetycznych i przemysłowych. Przed pandemią temat był poruszany raczej delikatnie, większą wagę miały dyskusje np. o problemach sektora węglowego.
Ukoronowaniem tegorocznych dyskusji były przyznawane po raz pierwszy nagrody dla najciekawszych i najlepszych inicjatyw zmniejszających emisje. Sponsorem był Ciech, kontrolowany przez Sebastiana Kulczyka, syna nieżyjącego Jana, który od inwestycji w kopaliny nigdy nie stronił. Tymczasem chemiczny Ciech, działający na rynku międzynarodowym i czuły na globalne trendy, jest dziś na froncie walki z emisjami.
— Interesuje nas każdy pomysł umożliwiający zmniejszenie emisji, dlatego interesujemy się m.in. magazynami energii i energetyką atomową, ale w mikroskali — mówił Mirosław Skowron, członek zarządu Ciechu.
W ostatnich tygodniach Ciech zadeklarował zainteresowanie inwestycją w SMR-y (Small Modular Reactors) czy mikroreaktory atomowe, których rozwojem na polskim rynku zajmuje się inna firma chemiczna — Synthos Michała Sołowowa.

Metan trzeba wykorzystać
Cztery z sześciu nagród powędrowały do firm kontrolowanych przez skarb państwa. Nawozowa Grupa Azoty z Tarnowa została doceniona za modernizację konstrukcji i montaż niskoemisyjnego katalizatora, co przyczyniło się do ograniczenia emisji podtlenku azotu.
— Wkrótce zaprezentujemy nową strategię, w której podobnych inicjatyw będzie więcej — zapowiedział Filip Grzegorczyk, wiceprezes Grupy Azoty.
Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW), wydobywająca węgiel koksowy, dostała nagrodę za postawienie w kopalni Knurów-Szczygłowice trzech silników gazowych opalanych metanem. To też gaz cieplarniany, wydzielający się przy okazji wydobywania węgla w kopalniach JSW. Nie dość, że dla klimatu gorszy od dwutlenku węgla, to jest także zagrożeniem dla górników. Dlatego JSW robi wszystki, by metan z kopalń wyprowadzać i wykorzystywać, m.in. na potrzeby ciepłownictwa.
Mniej prądu to mniej śladu
Miedziowy KGHM, wspierany przez Schneider Electric, został wyróżniony za zmniejszenie emisji dzięki cyfryzacji i robotyzacji systemu zasilania w zakładzie wzbogacania rud. Koncern jest drugim odbiorcą prądu w Polsce, a ten pochodzi w 70 proc. z węgla. To oznacza, ze każda inicjatywa zmniejszająca zużycie energii w KGHM automatycznie oznacza zmniejszenie śladu węglowego.
Nagrodę Enerdze przyniósł zaś hybrydowy magazyn energii zbudowany na terenie farmy wiatrowej Bystra koło Gdańska.
Poza firmami państwowymi wyróżniony został telekomunikacyjny Orange, za ograniczenie zużycia energii elektrycznej, wymianę urządzeń i modernizację układu chłodzenia, dzięki czemu od 2014 r. zmniejszył emisję o ponad pół miliona ton CO2. Poznańska Veolia wdrożyła zaś odzysk ciepła ze ścieków w połączeniu z kogeneracją.
Przemysł ma trudniej
Większość nagrodzonych firm wywodzi się z sektorów historycznie ciężkich i wysokoemisyjnych. Ich droga do neutralności emisyjnej, niezależnie od przyjętej daty, będzie kosztowna i niełatwa. Ewa Chodkiewicz z WWF docenia jednak takie firmy bardziej niż start-upy o profilu zielonym „od urodzenia”.
— Jako WWF współpracujemy z wieloma firmami, w tym takimi, które znacząco szkodzą środowisku. Lubimy ambitne wyzwania i widoczne zmiany — mówi Ewa Chodkiewicz.
WWF doradzał m.in. Veluksowi, który zobowiązał się zneutralizować swój historyczny ślad węglowy m.in. dzięki sadzeniu drzew.