Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie w Ministerstwie Finansów (MF), w przygotowywanym naprędce projekcie specustawy zwanej tarczą antykryzysową nie zmieści się pomysł specjalnych ulg w podatku dochodowym dla małych i mikrofirm. Obiecany jesienią 2019 r. przez premiera Mateusza Morawieckiego tzw. estoński CIT miał umożliwić małym spółkom płacenie podatku dochodowego CIT dopiero w momencie wypłaty zysku właścicielom w formie dywidendy. Zyski reinwestowane, przeznaczane na kolejne cele rozwojowe, nie byłyby opodatkowane. Rozwiązanie takie doskonale sprawdziło się np. w Estonii, dając firmom realne ulgi fiskalne i motywacje inwestycyjne. Rząd szacował, że roczna wartość oszczędności dla przedsiębiorców sięgałaby 3,5 mld zł.

MF jakiś czas temu informowało, że projekt ma być gotowy i przedstawiony na początku kwietnia 2020 r. Obecnie w ministerstwie trwają gorączkowe prace nad podatkową częścią zapowiedzianego w środę 18 marca przez premiera i prezydenta pakietu nazwanego tarczą antykryzysową czyli propozycjami wsparcia dla firm które ucierpią z powodu epidemii koronawirusa. Zasadnym może być więc oczekiwanie w tej sytuacji włączenia projektu estońskiego CIT do projektu tarczy, tym bardziej, że prace nad nim trwają już kilka miesięcy. Tak się jednak nie stanie.
- Projekt estońskiego CIT nie będzie częścią pakietu tarczy antykryzysowej. Dlatego, że rozwiązania podatkowe które mają wejść do tarczy są pilniejsze i ich opracowanie jest w tej chwili naszym priorytetem. Łączenie estońskiego CIT z podatkowymi rozwiązaniami tarczy mogłoby nie przynieść dobrych rezultatów. Nie rezygnujemy z zapowiedzianego przez premiera estońskiego CIT ale jego projekt przedstawimy zapewne w późniejszym terminie niż początek kwietnia – mówi „PB” osoba zbliżona do kierownictwa MF.
Projekt tarczy zapewne w trybie pilnym zostanie uchwalony przez parlament.
W najbliższy poniedziałek ma się nim zająć Rada Dialogu Społecznego (dawna Komisja Trójstronna) a we wtorek ma go przyjąć Rada Ministrów.