Rynek pożyczek konsumenckich w Polsce przeżywa dynamiczny rozwój, a technologia rewolucjonizuje dostęp do finansowania, oferując szybkość i wygodę, o jakiej jeszcze dekadę temu można było tylko pomarzyć. Według danych Biura Informacji Kredytowej cała branża odnotowała imponujący wzrost o 49 proc. w ubiegłym roku. To zjawisko, napędzane inflacją i zmieniającymi się potrzebami konsumentów, przyciąga nową grupę pożyczkobiorców.
Mimo obaw związanych z restrykcyjnymi przepisami ustawy antylichwiarskiej, które wykluczyły część klientów, rynek zyskał nowe oblicze. Niższe ceny przyciągnęły klientów, którzy wcześniej nie akceptowali wysokich kosztów pożyczek. Ci nowi użytkownicy doceniają prostotę, szybkość i wygodę nowoczesnych rozwiązań. Obecnie, dzięki technologii, proces aplikacyjny jest niezwykle łatwy – można go przeprowadzić przez telefon czy komputer, a środki pojawiają się na koncie nawet w 15 minut. Jak podkreśla Robert Szcześniewski, prezes zarządu Soonly Finance, aplikowanie o pożyczkę jest możliwe niemal z każdego urządzenia podłączonego do sieci, nawet z konsoli do gier.
Branża zauważa także poprawę w spłacalności. Obecnie mniej niż 4 proc. klientów nie spłaca pożyczek, co jest poziomem zbliżonym do sektora bankowego. Polacy najczęściej sięgają po pożyczki na okazjonalne zakupy, takie jak wycieczki last minute, lub na nieprzewidziane wydatki, jak naprawa zepsutego samochodu czy sprzętu AGD. Co ciekawe, pożyczki biorą również osoby posiadające oszczędności, traktując je jako dodatkowy bufor bezpieczeństwa finansowego.
W kontekście nadchodzących zmian wynikających z dyrektywy CCD2, rynek przygotowuje się na dalsze zaostrzenie ochrony konsumenta, wprowadzenie dodatkowych praw i zmian w zasadach reklamowania. Pojawiają się również obawy dotyczące rozszerzenia sankcji kredytu darmowego, co może stanowić zagrożenie systemowe.
Robert Szcześniewski, prezes zarządu Sooly Finance, podsumowuje obecną sytuację:
- Rynek rośnie, branża rośnie. Kwoty, które pożyczają klienci, również rosną, w dużej mierze przez inflację.