FIRMY Z UE BĘDĄ ZABIEGAĆ O POLSKIE KONTRAKTY
Krajowe podmioty niezbyt dobrze znają unijny rynek zamówień publicznych
JAK POLAK Z DUŃCZYKIEM: Dodatkową barierą dla polskichn firm, ubiegających się o zamówienia publiczne na terenie UE, jest konieczność przygotowania oferty w języku ojczystym danego kraju. Trudno więc wziąć udział w przetargu, np. w Danii, Finlandii czy Holandii — twierdzi Adam Łazowski, specjalista-konsultant Euro Info Centre. fot. Małgorzata Pstrągowska
Polskie firmy mają prawo brać udział w przetargach w krajach Unii Europejskiej na zasadach równej konkurencji. W Polsce nadal mogą liczyć na preferencje krajowe, ale ten przywilej zachowają tylko do 2004 roku. Liczba zamówień finansowanych z publicznej kasy państw UE, a wykonywanych przez polskie firmy, stanowi jednak tylko ułamek procentu ich ogólnej wartości.
— Bariery dla zagranicznych firm, w tym również z państw członkowskich, które chcą brać udział w przetargach w krajach Unii Europejskiej, są bardzo wysokie. Świadczy o tym fakt, że wygrywają one zaledwie 3 proc. przetargów. Udział polskich firm stanowi ułamek procentu — twierdzi Adam Łazowski — specjalista konsultant Euro Info Centre przy Funduszu Współpracy, jednego z 300 ośrodków w Europie, działającego pod patronatem Komisji Europejskiej.
Przyczynami tego jest słaba znajomość rynku zamówień publicznych w krajach Unii. Ponadto zagraniczne firmy są dopuszczane do przetargów zgodnie z prawem Wspólnoty, wyłącznie powyżej ściśle określonych kwot progowych — dla polskich firm często zbyt wysokich. W tego typu przetargach mają więc szansę tylko duże przedsiębiorstwa albo konsorcja.
Na razie więc drzwi do Europy dla polskich wykonawców są tylko uchylone. Nad ich szerszym otwarciem pracuje Departament Integracji Europejskiej i Współpracy Międzynarodowej Urzędu Zamówień Publicznych i Euro Info Centre, którego pracami kieruje Ireneusz Kamiński. Do wejścia na rynki Europy potrzebne jest nie tylko odpowiednie przygotowanie techniczne, lecz także wiedza na temat zamówień publicznych w poszczególnych krajach Europy.
Trzy rodzaje ogłoszeń
Ogłoszenia o przetargach organizowanych na terenie UE publikowane są w Dzienniku Urzędowym Wspólnot Europejskich serii S. Najłatwiej i najszybciej można je znaleźć w Internecie, pod adresem http://ted.eur-op.eu.int.
Ogłoszenia wstępne publikowane są we wszystkich językach urzędowych Wspólnot Europejskich i zawierają informacje o charakterze ogólnym, dotyczące planowanych zamówień. Ich publikacja jest obowiązkowa i może uprawniać zamawiającego do ewentualnego skracania terminu składania ofert. Ogłoszenie to zawiera przewidywany termin rozpoczęcia procedury przetargowej oraz wskazanie, czy zamówienie jest dostępne dla firm zagranicznych.
Ogłoszenie o zamiarze udzielenia zamówienia w procedurze otwartej, ograniczonej i negocjacyjnej publikowane są w takim języku, w jakim zostały przygotowane — w językach urzędowych Wspólnot Europejskich podaje się wyłącznie streszczenie. W ogłoszeniach tych, poza informacjami o zamawiającym, zawarte są dane dotyczące procedury udzielenia zamówienia, miejsca np. dostarczenia towaru, terminu realizacji zamówienia, nazwa instytucji, w której można otrzymać dokumenty przetargowe i dokumentację dodatkową, termin składania ofert, wysokość wadium lub gwarancje, warunki finansowania, okres związania ofertą, kryteria udzielenia zamówienia, jeśli zachodzi potrzeba — informuje o zakazie wprowadzania rozwiązań wariantowych.
Ogłoszenia o wynikach przeprowadzonego postępowania podawane są również we wszystkich językach. Ma to na celu zapewnienie jawności postępowania. Pozwalają na publiczną kontrolę rozstrzygnięcia procedury, poznanie struktury konkurencji na rynku zamówień oraz cen, co jest ważne zarówno dla zamawiających jak i oferentów.
Niezbędne dokumenty
Przystąpienie do przetargu w innym kraju wymaga przedłożenia wymaganych przez zamawiającego dokumentów. W zasadzie nie różnią się one od dokumentów wymaganych od uczestników postępowania o zamówienie w Polsce. Oferent musi wykazać, że posiada odpowiedni potencjał ekonomiczny i techniczny do wykonania zamówienia oraz kadrę. I tu znowu czyhają pewne pułapki. Po pierwsze, w specyfikacji parametry techniczne określane są przez zamawiającego przez wskazanie norm krajowych, wdrażających wprawdzie normy europejskie, ale prawo europejskie przewiduje wyjątki, gdy np. zastosowanie tych norm wymagałoby wykorzystania przy realizacji zamówienia materiałów lub produktów niekompatybilnych z dotychczas używanym sprzętem, co w konsekwencji prowadziłoby do znacznego zwiększenia kosztów. Wymagane są europejskie zezwolenia techniczne. W niektórych krajach trzeba uzyskać zezwolenia na pracę albo na zatrudnienie do realizacji zamówienia pracowników z danego kraju. Zamawiający może zażądać załączenia do oferty nie tylko np. wykazu robót budowlanych z opisem stosowanych technologii, lecz także fotografii wszystkich wykonanych przez firmę obiektów.
Kwalifikacja i odwołania
— Przyznawanie zamówienia przebiega w dwóch etapach. W pierwszej fazie przyznający zamówienie sprawdza wiarygodność oferenta oraz jego możliwości zrealizowania zamówienia. W przypadku procedury ograniczonej i negocjacyjnej wstępna kwalifikacja oferentów odbywa się dwukrotnie: na etapie wyboru firm, które zaproszone będą do postępowania oraz w trakcie jego prowadzenia — tłumaczy Adam Łazowski.
Odwołanie może wnieść każdy podmiot, który miał interes w uzyskaniu danego zamówienia. W niektórych krajach, np. w Danii, odwołania mają prawo wnosić także niektóre organy administracji rządowej, związki zawodowe, organizacje pracodawców. Dyrektywy unijne wprowadzają możliwość składania odwołania od wcześniejszego powiadomienia zamawiającego o sugerowanym naruszeniu przepisów oraz ewentualnym zamiarze składania odwołania. Jest to odpowiednik prawa do składania protestów w polskim ustawodawstwie.
Zgodnie z dyrektywami Unii Europejskiej odwołaniami w zakresie zamówień publicznych mogą zajmować się zarówno organy pozasądowe (u nas arbitraż), jak i sądowe. Do kontroli przyznawania zamówień w państwach członkowskich Unii Europejskiej uprawniona jest Komisja Europejska.
Zmiana polskiej ustawy
Konieczność dostosowania polskich przepisów do wymogów Unii Europejskiej spowodowała stworzenie projektu nowej ustawy. Zachowuje on jeszcze preferencje krajowe, ale na okres nie dłuższy niż do 31 stycznia 2004 r. Europejskie firmy pukają więc już do naszych drzwi.
Autorka jest publicystką tygodnika „Rynek Zamówień Publicznych”