Fiskus poznał wroga

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2018-10-18 22:00

Skarbówka nie daje się już wodzić za nos tak często, jak kiedyś. Nauczyła się metod działania podatkowych optymalizatorów i uszczelnia system

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

  • jakie metody optymalizacji stosują największe firmy w Polsce
  • jak fiskus zamierza zapobiegać takim przypadkom

Zazwyczaj przy okazji wyborów wątek podatków pojawia się w kontekście obniżek, a w najgorszym razie — zapowiedzi braku podwyżek. W kampanii samorządowej jednym z ważniejszych tematów jest mafia wyłudzająca VAT i uszczelnienie systemu podatkowego, którym rząd chwali się na każdym kroku. Rzeczywiście sporo udało się zrobić, a kolejne łatki domykające szczeliny pojawią się w przyszłym roku. W Sejmie trwają prace nad pakietem ustaw podatkowych: PIT, CIT, Ordynacją podatkową i zmianami w przepisach ograniczającymi swobodę korzystania ze schematów optymalizacji zobowiązań podatkowych.

SZERSZA INTERPRETACJA:
SZERSZA INTERPRETACJA:
Chcemy upowszechnić stosowanie klauzuli antyabuzywnej [obejścia prawa — red.]. Będzie ona wykorzystywana, kiedy głównym lub jednym z głównych celów przeprowadzenia czynności było osiągnięcie korzyści podatkowej — mówi Maciej Żukowski, dyrektor Departamentu Podatków Dochodowych Ministerstwa Finansów.
Fot. Marek Wiśniewski

— Zmiany w prawie są kolejną odpowiedzią na proceder wyprowadzania z Polski nieopodatkowanych zysków w formie „ukrytej dywidendy”. Od wielu lat opłaty za fikcyjne albo wielokrotnie przeszacowane doradztwo, zarządzanie aktywami, sponsoring, usługi finansowe, a także marketing i usługi informatyczne były sposobem sztucznego generowania wydatków i transferowania pieniędzy bez podatku za granicę. Realna korzyść z reklam opłacanych przez polską filię odnosi jej centrala, podczas gdy polska spółka tylko partycypuje w kosztach, które niesłusznie zmniejszają jej dochód podatkowy — mówi Maciej Żukowski, dyrektor Departamentu Podatków Dochodowych Ministerstwa Finansów.

Resort od dobrych trzech lat jak mantrę powtarza hasło o drenażu polskich spółek przez zagraniczne centrale. Szeroko kolportowana była słynna już plansza z wykresem obrazującym skalę wypływu nieopodatkowanych zysków z Polski, szacowną na 94 mld zł w latach 2005-14. Maciej Żukowski podaje liczne przykłady stosowanych przez firmy schematów podatkowych.

Sposób na pożyczkę

Sztuczne generowanie odsetek to jeden z popularniejszych sposobów optymalizacyjnych. Polega na tym, że ramach grupy zostaje założona spółka z minimalnym kapitałem 5 tys. zł, której działalność finansowana jest pożyczką z centrali. Zysk trafiał za granicę w postaci odsetek od długu. Kiedy fiskus ukrócił ten proceder, szybko powstał patent na obejście zakazu.

— Była to struktura „debt push down”, polegająca na kupowaniu zyskownych spółek de facto za ich pieniądze — wyjaśnia Maciej Żukowski.

Spółka, występująca w roli pośrednika, brała pożyczkę od inwestora i kupowała udziały w spółce generującej dochód. Kolejnym krokiem było kompensowanie dochodów spółki zyskownej kosztami odsetkowymi spółki pośredniczącej, np. poprzez fuzję.

Zarządzanie i szyld

Innym popularnym, trudnym do wyłapania sposobem transferu zysków są opłaty z tytułu usług zarządczych, tzw. „management fees”, wnoszone przez spółki na rzecz centrali.

— Często są to kwoty skrajnie odbiegające od rzeczywistego nakładu pracy i odpowiedzialności świadczącego, stanowią jeden ze sposobów nieopodatkowanego transferowania dochodu osiągniętego przez polską firmę — mówi szef departamentu podatków dochodowych.

W podobny sposób jak opłaty za doradztwo, zarządzanie, konsulting w ramach grupy, rozliczane są różnorakie koszty brandingowe z tytułu posługiwania się wspólnym szyldem, fragmentem logotypu, kolorystyką grupy.

— Opłaty liczone są częstokroć nie od wartości używanego znaku towarowego, ale bezpośrednio jako procent od przychodów spółki — w całkowitym oderwaniu od rzeczywistej wartości generowanej przez licencję — twierdzi Maciej Żukowski.

Firmowy szyld to wdzięczny rekwizyt w optymalizacji — może być wykorzystywany na różne sposoby, nie tylko przez międzynarodowe grupy.

— Jedna z największych polskich spółek z branży odzieżowej przeniosła prawa własnoścido znaków towarowych do cypryjskiej spółki, a następnie dalej — do spółki w Dubaju. Centrala w Polsce płaciła na Cypr tzw. „royalties”. Pieniądze trafiały do Dubaju, gdzie w ogóle nie podlegały opodatkowaniu. Dochody transferowano z powrotem do Polski m.in. w formie wynagrodzeń manedżerskich, również niepodatkowanych — opowiada Maciej Żukowski.

Przykładów optymalizacji poprzez wydzielenie znaku i przeniesienie za granicę jest więcej, a metoda stosowana jest niezależnie od branży.

— Duża polska firma obuwnicza powołała w Szwajcarii spółkę celową i wniosła do niej prawa do wielu najpopularniejszych w Polsce marek, wycenionych łącznie na ponad 200 mln zł. W efekcie grupa w minionym roku jednorazowo zaksięgowała 15,5 mln zł jako aktywa na podatek odroczony [czyli kwotę, która w przyszłości zmniejszy daninę — red.] w związku z oczekiwanym efektem tarczy podatkowej, co bezpośrednio poprawia wynik netto — wyjaśnia szef departamentu podatków dochodowych.

Podaje kolejny przykład optymalizacji z wykorzystaniem szwajcarskiej gościnności: firma ze Śląska przeniosła znaki towarowe do spółki utworzonej w Szwajcarii, ustalając z lokalnymi władzami skarbowymi, że będzie je amortyzować przez 23 lata. Zagraniczna spółka wystawiała faktury z tytułu opłat licencyjnych na polskiego producenta i jego franczyzobiorców, płacąc, jak należy, podatek na rzecz kantonu Zug, według stawki 8,47 proc.

Jeśli ktoś zastanawia się, dlaczego zagraniczne centrale tak mocno naciskają na zmianę logo firmy kupionej w Polsce na znak spółki matki, to odpowiedź brzmi, że nie zawsze jest to podyktowane chęcią ujednolicenia barw i logo w całej grupie. Według Macieja Żukowskiego, rebranding jest jednym ze sposobów nieopodatkowanego transferu zysków za granicę. Przykład:

— Duży polski bank kupił prawa do posługiwania się nazwą, kolorystyką oraz wizualizacjami typowymi dla jego hiszpańskiej centrali. Koszty: 60-70 mln zł, rozłożone na dwa lata. Skutek podatkowy jest taki, że dochody banku będą mniejsze o kwotę z tytułu opłat, które w formie nieopodatkowanego zysku trafią do centrali banku — stwierdza szef departamentu podatków.

Sztuczny swap

Wykorzystywanie opłat za użyczenie logo to temat nieco oklepany, a skala zjawiska nie jest już tak duża, jak przy okazji głośnego przed laty rebrandingu spółek telekomunikacyjnych. Obecnie, jak mówi Maciej Żukowski, modny na rynku zrobił się sposób optymalizowania podatków poprzez zawieranie fikcyjnych umów swapowych. Banki i firmy pożyczkowe zabezpieczają się przed ryzykiem braku spłaty lub opóźnień w spłacie zobowiązań klientów, wykupując CDS (credit default swap). To standardowa procedura, w ramach której ryzyko zostaje przeniesione na inny podmiot w zamian za wynagrodzenie.

— Pole do nadużyć pojawia się, gdy podmiotem ubezpieczającym jest zagraniczna firma należąca do tej samej grupy kapitałowej — mówi Maciej Żukowski.

Zagraniczna centrala zachęca wtedy polską spółkę do wykupienia od niej jak najszerszego ubezpieczenia, często o zakresie i cenie dużo wyższej niż niezbędna do bezpiecznego prowadzenia działalności. Przykład?

— Duży polski bank, który poprzez zawarcie i wypowiedzenie skomplikowanej umowy ubezpieczeniowej z jednym ze swoich akcjonariuszy stał się zobowiązany do zapłaty na jego rzecz odszkodowania w kwocie prawie 300 mln zł. O tyle zmniejszyłyby się zyski banku — mówi Maciej Żukowski.

Pieniądze nie trafiły do spółki-matki, bo transakcję zakwestionował urząd skarbowy. Bank odwołał się do sądu, który stwierdził, że umowa służyła jedynie osiągnięciu celu podatkowego. Maciej Żukowski twierdzi, że najbardziej agresywne schematy podatkowe zostały ukrócone. Od nowego roku system będzie jeszcze szczelniejszy, ponieważ doradcy podatkowi będą zobowiązani do informowania fiskusa o skomplikowanych systemach optymalizacyjnych.

— Chcemy upowszechnić stosowanie klauzuli antyabuzywnej [obejścia prawa — red.] w Polsce. Będzie ona wykorzystywana, kiedy głównym lub jednym z głównych celów przeprowadzenia czynności było osiągnięcie korzyści podatkowej. Zakres klauzuli przedstawionej w projekcie zmiany Ordynacji podatkowej jest więc szerszy niż obecnie obowiązującej. Przesłanka sztuczności transakcji będzie mogła mieć zastosowanie do większej liczby przypadków — mówi Maciej Żukowski.

 

OKIEM EKSPERTA

Ścigać fikcję, szanować swobodę

MICHAŁ BOROWSKI, ekspert podatkowy BCC

W świetle konstytucji podatnik nie ma obowiązku płacenia możliwie najwyższych danin. Oczywiście niektóre pomysły optymalizacyjne były nadużywane, robiono strukturę bez zamiaru realnego prowadzenia działania. To powinno być ścigane. Jeśli ktoś przenosi zarząd na Maltę, a w rzeczywistości zbiera się on w Polsce, gdzie są wszystkie aktywa firmy, to mamy do czynienia z nadużyciem. Ministerstwo Finansów słusznie chce z tym walczyć. Problem w tym, że czytając interpretacje podatkowe, dochodzi się do wniosku, że w zasadzi przekształcenie spółki z o.o. w komandytową jest niedozwolone. To zdecydowanie za daleko posunięta zapobiegliwość fiskusa, gdyż oznacza ingerencję w swobodę prowadzenia działalności. Odnoszę wrażenie, że Ministerstwo Finansów zbyt łatwo rzuca hasła o nielegalnych schematach podatkowych. Rozumiem, że są chwytliwe, jednak nie każda struktura jest nielegalna. Prawem każdego podatnika jest szukanie optymalnego modelu biznesowego — to integralna część swobody gospodarczej. Z jednej strony — i premier, i ministerstwo przedsiębiorczości mówią o wspieraniu przedsiębiorczości, z drugiej — resort finansów podejrzliwie traktuje wszystkich podatników. Dużo mówi o klauzuli unikania opodatkowania, a z Ordynacji podatkowej usuwa zapis, że urzędnicy mają kierować się duchem, a nie literą prawa.