Mniejszym firmom ma być lżej. Do 15 proc. rząd chce obniżyć im podatek dochodowy, począwszy od przyszłego roku. Deklaracje w tej sprawie zapowiedziane w exposé premier Beaty Szydło mają już postać oficjalnego projektu. Jednak korzystnego tylko dla części przedsiębiorców zaliczanych do tzw. małych podatników.

O 4 pkt. proc. mniej
Minister finansów Paweł Szałamacha ogłosił w czwartek, że skierowany do konsultacji projekt zmian w ustawach o podatkach dochodowych od osób fizycznych (PIT) i prawnych(CIT) ma pomóc podatnikom, dla których utrudnienia w pozyskiwaniu kapitału na inwestycje czy zaburzone warunki konkurencji są główną barierą w prowadzeniu przedsiębiorstwa. Pomoc to właśnie wspomniana stawka 15 proc.
Adresatami wsparcia mają być ci z rocznymi przychodami ze sprzedaży (wraz z kwotą VAT) do równowartości w złotych 1,2 mln EUR oraz podatnicy rozpoczynający działalność. I tylko takie firmy, które są podatnikami CIT. Obecnie płacą go w wysokości 19 proc. Minister wyliczył, że z nowego przywileju może skorzystać ok. 90 proc. podatników CIT (analizą objęto 393 tys. z nich, którzy w 2014 r. osiągnęli przychód mieszczący się w limicie 1,2 mln EUR). Obniżki nie przewidziano dla małych przedsiębiorców, prowadzących indywidualną działalność gospodarczą.
Nadal będą płacić PIT według skali podatkowej (ze stawkami 18 i 32 proc.) albo liniowy 19 proc., niezależnie od wysokości uzyskiwanych przychodów. Osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą na zasadach ogólnych to ponad 1,7 mln podatników PIT, wynika z oceny skutków regulacji dołączonej do projektu. Na koniec 2015 r. w rejestrze REGON wpisanych było 2,97 mln jednoosobowych działalności gospodarczych, w tym firm rozliczających się z fiskusem ryczałtami, np. kartą podatkową. Dla porównania zeznania CIT-8 za 2014 r. złożyło 434 tys. podatników CIT.
Metoda na przekształcenia
Projektodawca ma też sposób na tych, którzy dla nowego uprawnienia pokuszą się o przekształcenia spółek, np. ich dzielenie. Nie skorzystają oni z niższej stawki w dwóch pierwszych latach od wprowadzenia takich zmian. To samo czeka podatników PIT, którzy zechcą zmienić swój status na podatników CIT. Nie wiadomo zresztą, czy takie decyzje będą dla nich faktycznie opłacalne. Nie tylko z uwagi na koszty założenia spółki osoby prawnej.
— W spółkach podlegających CIT podatek jest płacony na dwóch poziomach, od dochodów spółki i od dochodów wspólnika — mówi Mariusz Machciński, doradca podatkowy, partner w Stone & Feather Tax Advisory. Jak wyliczył, obecny podatnik CIT zyska na zmianach, bo efektywna stawka opodatkowania spadnie z ok. 34 proc. do 31 proc. Te 31 proc. to jednak podwyżka obciążeń dla osoby fizycznej po przekształceniu działalności, którą obecnie rozlicza tyko PIT, np. liniowym 19 proc.
— To ruch w dobrym kierunku, ale na razie mało znaczący — komentuje zmiany prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, członek Narodowej Rady Rozwoju.
Niewielki zysk
Według niego zmiany są skromne, m.in. dlatego, że nie obejmują dużej grupy przedsiębiorców płacących PIT. Poza tym obniżka jest niewielka i sama raczej nie może wpłynąć na większe tempo rozwoju przedsiębiorczości. Zdaniem ekonomisty, takie efekty szybciej mogłoby przynieść obniżenie podatku dla małych firm o połowę, wzorem innych państw. Na Węgrzech płacą 10 proc. Dla budżetu państwa projekt Ministerstwa Finansów (MF) nie przyniesie większych zmian, mimo rozwiązań, które mają uszczelnić system podatkowy.Planowana nowela precyzyjniej definiuje niektóre dochody podlegające PIT i CIT, w tym uzyskiwane w Polsce przez nierezydentów.
— Proponowane zmiany wydają się rozsądne, ale raczej mają niewielki efekt dla finansów publicznych — mówi prof. Stanisław Gomułka. MF obliczyło, że w pierwszym roku obowiązywania nowelizacji rozwiązania uszczelniające system podatkowy przyniosą wzrost dochodów sektora finansów publicznych w wysokości 277 mln zł. W tym samym czasie do kasy państwowej nie wpłynie 270 mln zł po obniżce CIT o 4 pkt. proc. Bilans na plus dla budżetu to 7 mln zł. Jak wyliczył prof. Stanisław Gomułka, podatnik zyska średnio ok. 700 zł rocznie. © Ⓟ