S&P500 spadł we wtorek o 1,6 proc. do 4982,77 pkt. To jego najniższa wartość od 19 kwietnia ubiegłego roku. Była to czwarta zniżka indeksu z rzędu. Jego wartość zmniejszyła się w tym czasie o 12 proc. Jest blisko „rynku niedźwiedzia” tracąc 19 proc. od szczytu z 19 lutego.
- Z moich rozmów z długoterminowymi inwestorami wynika, że zaczną mocniej kupować S&P500 w pobliżu 5000 pkt i jeszcze agresywniej ruszą w przypadku zejścia do ok. 4500 pkt – napisał Flood w raporcie do klientów.
Partner z Goldman Sachs zwrócił uwagę, że podczas 12 recesji, które nastąpiły po II Wojnie Światowej, mediana spadku S&P500 w okresie zapaści gospodarczej wynosiła 24 proc. poniżej szczytu. Biorąc pod uwagę, że 19 lutego wartość indeksu sięgała 6144 pkt oznaczałoby to zejście S&P500 do ok. 4600 pkt.
Flood ostrzegł przez zwyżkami cen podobnymi do tej z początku wtorkowej sesji. Jego zdaniem, odpowiedni moment do kupowania nadejdzie kiedy Donald Trump „zdejmie nogę z taryfowego gazu”.
- Będą ostre i krótkotrwałe skoki, które należy wykorzystać jako okazję do sprzedaży dopóki rynek w końcu nie uwierzy, że prawdopodobna jest zmiana polityki tej administracji – napisał.