Ostatnie miesiące przyniosły gwałtowną poprawę nastrojów w polskiej gospodarce. Według badania „Pulsu Biznesu” wśród małych i średnich firm sklasyfikowanych w rankingu Gazele Biznesu, optymizm przedsiębiorców jest najwyższy od trzech lat. Już prawie połowa szefów firm (46 proc.) twierdzi, że odczuwa na własnej skórze ożywienie koniunktury. Jeszcze pół roku temu deklarowało tak zaledwie co czwarte przedsiębiorstwo (24 proc.). Grono optymistów podwoiło się więc, a to niechybny znak, że nasza gospodarka nabiera tempa.

Idzie ekonomiczna wiosna
— W drugim półroczu 2013 r. wyraźnie można było odczuć ożywienie na rynku. Mam nadzieję, że ta pozytywna tendencja utrzyma się w 2014 r. — mówi Wiesław Chodkowski, prezes firmy Helikon.
Przedsiębiorcy ankietowani przez „PB” niemal masowo deklarują, że zwiększają zatrudnienie. Obecnie robi to 42 proc. firm, wobec 26 proc. pół roku temu. W tym czasie odsetek firm, które likwidują miejsca pracy, skurczył się natomiast z 19 do 13 proc. Przedsiębiorcy coraz chętniej dają też pracownikom podwyżki pensji — już 38 proc. ankietowanych przez nas firm podnosi płace, a tylko 4 proc. je obniża. Gazele wreszcie przestają też ciąć budżety inwestycyjne. Do niedawna odsetek firm, które redukowały inwestycje, był kilkakrotnie wyższy niż tych, które te nakłady zwiększały. Teraz obie te grupy są niemal równie liczne.
— Od ostatnich miesięcy 2013 r. zauważamy wzrost popytu. Kondycja naszej firmy jest dobra, a perspektywy wydają się obiecujące — mówi Jacek Podgórski, dyrektor handlowy MASZ Gliwice. Przedsiębiorcy przestają też ciąć ceny swoich produktów (a więc i własne marże), a powoli zaczynają myśleć o podwyżkach. Zamiar podnoszenia cen deklaruje 19 proc. firm wobec, 7 proc. pół roku temu. To zła wiadomość dla konsumentów, ale pokazuje, że firmy nie boją się już słabego popytu i czują się coraz mocniej na rynku.
Zamarzyła się czwórka
— Badanie wśród Gazel potwierdza, że polska gospodarka doświadcza w ostatnich miesiącach ożywienia i powinna utrzymać tę tendencję w 2014 r. Poprawiać będzie się sytuacja na rynku pracy, dzięki czemu rosnąć będzie konsumpcja, a także odradzać będą się inwestycje — mówi Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. Ponad cztery lata historii naszego badania pokazują, że Gazele zwykle dość trafnie przewidują rozwój wydarzeń w polskiej gospodarce. Główny wskaźnik „gazelowej” koniunktury (odsetek Gazel deklarujących poprawę sytuacji pomniejszony o odsetek tych, które deklarują pogorszenie) jest dość dobrze skorelowany z faktyczną dynamiką PKB w Polsce.
Kiedy wśród Gazel rośnie optymizm, gospodarka wkrótce przyspiesza. Kiedy nastroje Gazel słabną, za kilka miesięcy dane makro potwierdzają osłabienie wzrostu gospodarczego. Teoretycznie, jeśli ta korelacja utrzyma się w najbliższych kwartałach, polska gospodarka będzie wkrótce rosła w tempie około 4 proc. rocznie — na taki właśnie poziom wskazuje obecny poziom gazelowego wskaźnika koniunktury, czyli 30 pkt (patrz wykres na pierwszej stronie). Byłby to znakomity wynik, w ostatnich latach dynamika PKB w okolicy 4 proc. była rzadkością.
Gazele kontra eksperci
Według Piotra Bujaka, głównego ekonomisty banku Nordea, scenariusz kreślony przez Gazele ma szansę się spełnić.
— Przed Polską czas wyraźnego ożywienia gospodarczego. Polityka pieniężna powinna pozostać luźna, polityka fiskalna dzięki zmianom w OFE zostanie rozluźniona, a otoczenie zagraniczne będzie się dalej poprawiać. W takich warunkach wzrost około 4 proc. jest osiągalny, a pod koniec roku nawet prawdopodobny — mówi Piotr Bujak. Ekonomista Nordei jest jednak w mniejszości. Większość analityków nie podziela aż tak silnego optymizmu Gazel i nie wierzy w 4-procentowy wzrost. Mediana prognoz wskazuje dziś, że tegoroczna dynamika PKB wyniesie 3,1 proc.
— Dynamika PKB około 4 proc. w najbliższych kwartałach to bardzo optymistyczny scenariusz, daję mu prawdopodobieństwo około 15 proc. Mój scenariusz bazowy mówi, że w 2014 r. wzrost gospodarczy będzie oscylował koło 3 proc. — mówi Monika Kurtek.
Jednak podobna sytuacja miała miejsce cztery lata temu. Większość prognoz zapowiadała, że gospodarka będzie w 2010 r. rozwijała się w tempie zaledwie około 2 proc. rocznie, tymczasem Gazele wykazywały znacznie większy optymizm. Skończyło się na tym, że gospodarka urosła o 3,9 proc. Być może więc i tym razem Gazele okażą się lepszym prognostykiem niż utytułowani ekonomiści.
Gazelowy Indeks Tendencji, którego wyniki przedstawiamy, to badania ankietowe wśród przedsiębiorców. Szefowie firm subiektywnie oceniają, jak wygląda sytuacja ich przedsiębiorstwa w poszczególnych aspektach działalności. Na tej podstawie tworzone są dla każdej z badanej kategorii wskaźniki: odsetek deklaracji pozytywnych pomniejszony o odsetek deklaracji negatywnych daje wyniki wyrażone w punktach na skali od -100 do +100. Wartość dodatnia oznacza przewagę optymistów (a więc też perspektywę poprawy sytuacji gospodarczej), a ujemna – przewagę pesymistów (i zbliżające się pogorszenie). Badania naukowe i publikacje ekonomistów pokazują, że wyniki tego typu ankiet – choć oparte jedynie na subiektywnych odczuciach – są skutecznym narzędziem przepowiadania przyszłości gospodarczej.
Źródło: GIT „PB” – sondaż prowadzony wśród około 200 przedsiębiorców.
SONDA
Gazele widzą przyszłość w coraz jaśniejszych barwach
REMIGIUSZ BĘBEN
Industra
Uważam, że w polskiej gospodarce czegoś takiego jak kryzys gospodarczy w ostatnich latach nie było. Mieliśmy jedynie do czynienia ze spowolnieniem gospodarczym. Obecnie weszliśmy już we wstępną fazę ożywienia.
JANUSZ ŁAKOMIAK
Jadexim
Kondycja naszej firmy jest dobra. Przez ostatnie 20 lat istnienia naszego przedsiębiorstwa każdy kryzys w polskiej gospodarce miał na nie ostatecznie pozytywny wpływ, bowiem mobilizował do zmian. Pozwalało nam to łagodnie przechodzić wszelkie spowolnienia koniunktury.
PAWEŁ MISIUREWICZ
Passus
Ożywienie gospodarcze czuć było już w całym 2013 r. i mamy nadzieję, że ta tendencja utrzyma się w 2014. Problemem w zeszłym roku były jedynie cięcia wydatków w sektorze publicznym w połowie roku, co negatywnie wpłynęło na niektóre nasze kontrakty. Spowodowało to gorszy wynik na koniec roku, jednak mamy nadzieję, że kontrakty te zrealizujemy w bieżącym roku. Nadrabiamy te straty też eksportem oprogramowania, zwłaszcza na rynki poza Unią Europejską.
JANUSZ REMLEIN
Arka Trans
Sytuacja naszej firmy jest niezła i w ostatnich miesiącach stale się poprawia. Mimo pewnego spadku obrotów, w 2013 r. udało nam się poprawić rentowność. Ta poprawa to częściowo jeszcze skutek mijającego kryzysu (z rynku wypadło wiele drobnych firm, które pracowały jako podwykonawcy dla większych podmiotów), a częściowo to efekt rodzącego się już ożywienia (zapotrzebowanie na nasze usługi rośnie, dzięki czemu w górę idą ceny na rynku i zwiększa się możliwość podnoszenia marży). Należy jednak nadal ostrożnie reagować na symptomy poprawy koniunktury. Sytuacja makroekonomiczna nadal jest niejednoznaczna i istnieje ryzyko, że znowu pojawi się spowolnienie.
PIOTR WIĘCEK
Krakvet
Nasza firma, internetowy sklep zoologiczny, rokrocznie notuje wzrost sprzedaży. Doświadczamy spowolnienia gospodarczego, jednak jego skutki są rekompensowane przez dynamiczny rozwój branży e-commerce. Jako sklepowi internetowemu prowadzącemu sprzedaż w jedenastu krajach Unii Europejskiej udało nam się uniknąć skutków recesji i w okresie ostatniego kwartału odczuliśmy wyraźne ożywienie.
JACEK TOKARCZYK
Aqua Seen
Obecna poprawa wskaźników makroekonomicznych nie wynika z prawdziwego ożywienia koniunktury, ale z tego, że firmy przystosowały się do nowej, trudnej sytuacji.




