Giełdy w USA spadły przez spółki finansowe

MD
opublikowano: 2008-07-14 22:13

Na zamknięciu sesji Dow Jones tracił 0,41 proc. W czasie sesji znajdował się zaledwie 3 pkt. powyżej poziomu 11000 pkt. S&P500 stracił 0,9 proc. Nasdaq spadł o 1,17 proc.

Na amerykańskich rynkach akcji rolę ropy zastąpiły spółki finansowe. To spekulacje na temat ich kondycji mają ostatnio największy wpływ na decyzje inwestorów. W poniedziałek sesje rozpoczęły się wzrostami indeksów do czego przyczyniły się deklaracje Departamentu Skarbu o planie pomocy Freddie Mac i Fannie Mae, dwóm największym spółkom sekurytyzującym kredyty hipoteczne. Optymizm nie trwał jednak długo. Inwestorzy zaczęli pozbywać się akcji banków regionalnych w obawie, że może ich czekać los zbankrutowanego w ubiegłym tygodniu IndyMac Bancorp. Przyczynił się do tego raport Ladenburg Thalmann & Co, zatytułowany sugestywnie „Kto następny?”. Wymienione w nim banki zanotowały potężne spadki kursów. Najniższą od 24 lat wartość rynkową zanotował National City, największy bank w Ohio. Podaż była tak duża, że zawieszono na jakiś czas jego notowania. O ponad 20 proc. spadł kurs First Horizon National. Największy spadek kursu w historii zaliczył Washington Mutual, największa amerykańska kasa pożyczkowo-oszczędnościowa, która według analityków Ladenburg Thalmann znajduje się „na krawędzi”. Wśród spółek, które drożały mimo nie najlepszych nastrojów na rynkach, znalazł się Apple. Poinformował on, że sprzedał milion nowych iPhonów w zaledwie trzy dni. W górę poszedł także kurs Anheuser-Busch. Największy amerykański producent piwa przyjął ofertę przejęcia przez brazylijsko-belgijski InBev za 52 mld USD. Zdecydowało o tym podwyższenie proponowanej ceny za akcję.