
Chen Nanxiang, pełniący obowiązki prezesa YMTC, wątpi, czy do 2030 r. wyniki ze sprzedaży półprzewodników wyniosą 1 bln USD, jak zakładają obecne prognozy. “Rządy dokonują wielu interwencji i pojawia się wiele wątków politycznych” - stwierdził. Zgodził się zarazem ze słowami Morrisa Changa, założyciela tajwańskiego TSMC, że globalizacja w sektorze czipów jest “martwa”.
“Okres zawirowań”
“Nasza branża sama w sobie jest cykliczna, a każdy, kto jest w nią zaangażowany, radzi sobie na swój sposób. Wysoka niepewność, z którą mamy do czynienia, jest jednak efektem zniszczenia globalizacji” - podkreślił Chen. Stwierdził również, że globalny przemysł wkracza w “okres zawirowań”.
USA przykręca śrubę
Nowoczesna produkcja czipów obejmuje ponad tysiąc etapów i wymaga międzynarodowej kooperacji w kwestii praw własności intelektualnej, narzędzi oraz chemikaliów.
Chiny są jednym z największych rynków czipów, a kraj stara się budować swoje zdolności produkcyjne. W ostatnich latach znalazł się pod presją ze strony USA, które usiłują zapobiec hegemonii Państwa Środka na tym polu.
YMTC to jedna z kluczowych chińskich firm, w które uderzyło ograniczenie przez Waszyngton ograniczenia kontroli eksportu.