Główne banki centralne znowu “jastrzębie”, inflacja zmusza je do kolejnych podwyżek oprocentowania

Alicja Skiba
opublikowano: 2023-03-02 19:45

Początek tego roku okazał się słabszy, niż oczekiwano na rynkach. Wszystko przez banki centralne, które zostały zmuszone przeprowadzić w lutym kolejne podwyżki stóp procentowych - przekazał Reuters.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W lutym podczas sześciu spotkań banków centralnych nadzorujących dziesięć najważniejszych walut na świecie doszło do sześciu podwyżek oprocentowania. Decydenci w Australii, Szwecji, Nowej Zelandii i Wielkiej Brytanii poszli w ślady amerykańskiej Rezerwy Federalnej i Europejskiego Banku Centralnego. Kluczowe stopy kredytowe zostały podniesione w sumie o 250 punktów bazowych.

“Wydłużony cykl zacieśniania” zamiast “miękkiego lądowania”

W styczniu podczas trzech spotkań banków centralnych krajów z grupy G10 jedynie Kanada podniosła oprocentowanie o 25 b.p.

“Połączenie silniejszego niż oczekiwano wzrostu i bardziej trwałych niż oczekiwano wskaźników inflacji spowodowało nagłą zmianę narracji rynkowej w ciągu ostatniego miesiąca z miękkiego lądowania w kierunku wydłużonego cyklu zacieśniania przez banki centralne” - powiedział Nikolaos Panigirtzoglou z JPMorgan.

Szczyt podwyżek na przełomie roku

Ostatnie dane dotyczące inflacji i rynku pracy w niektórych z największych gospodarek świata zaskoczyły i skłoniły analityków do podniesienia oczekiwań co do punktu, w którym stopy Fed i EBC osiągną swój szczyt.

Obecnie oczekuje się, że podwyżki stawek EBC dojdą do najwyższego poziomu na przełomie roku, kiedy stopy osiągną pułap nieco ponad 4 proc., z kolei stawki Fed w tym samym momencie wynosić mają między 5,5 a 5,75 proc., zauważył Reuters.

W styczniu sześć z osiemnastu banków centralnych podwyższyło stopy procentowe łącznie o 225 b.p., a sześć kolejnych zdecydowało się utrzymać oprocentowanie na niezmienionym poziomie.