Warszawska giełda rozpoczęła dzisiejszą sesję od znacznych wzrostów. WIG20 na otwarciu zanotował 3,9 proc. zwyżkę i doskonale wkomponował się w optymizm jaki zapanował na europejskich parkietach.
Odwagę inwestorów wzmacniała drożejąca polska waluta. Świetnie radził sobie sektor bankowy, gdzie na szczególną uwagę zasługiwały mocno, i to kolejny dzień, zwyżkujące papiery BZ WBK. Także nasza branża surowcowa, mimo ostrej poniedziałkowej przeceny tego sektora za Atlantykiem, nie poddała się presji sprzedających. Prawdziwą gwiazdą był KGHM, którego kurs momentami eksplodował o blisko 15 proc. Inwestorzy w coraz większym stopniu wierzą, że rynek surowcowy ma swoje najgorsze dni za sobą.
Sygnały płynące od producentów o zmniejszaniu wydobycia, a także zapowiedź przedstawicieli OPEC o możliwości kolejnego cięcia produkcji ropy naftowej tą wiarę utwierdzają. Widać wyraźnie, że kraje producenckie i spółki górnicze nie zgadzają się na tak niskie ceny. Wsparciem, dla kupujących akcje Orlenu i KGHM, były też świetne rezultaty podane przez BP, który pochwalił się wzrostem zysków za III kw. o 83 proc.
Na szerokim rynku bardzo dobrze prezentowały się notowania Grajewa i
początkowo Groclinu, ale zapał do tej firmy wraz z upływem czasu osłabł.
Gracze w większym stopniu zwracają uwagę na te mniejsze spółki, które powinny
skorzystać na osłabieniu złotego i w których udział eksportu jest znaczący.
Wyróżniały się też notowania Rafako. Prezes raciborskiego producenta kotłów
podkreślił dzisiaj, że jego firma jest dobrze przygotowana do ewentualnego
spowolnienia na rynku, gdyż praktycznie nie posiada zadłużenia, a rentowność z
eksportu, na który przeznacza blisko 80 proc. produkcji wyraźnie
wzrasta.
Na europejskich parkietach dominował kolor zielony, a prawdziwy
wyskok na północ był udziałem niemieckiego DAX-u, który notował nawet 9 proc.
wzrosty. Doskonały klimat na frankfurckiej giełdzie podtrzymywał eksplodujący od
2 dni kurs Volkswagena. Niemiecka firma samochodowa jest kolejnym przykładem jak
niebezpieczne dla funduszy może być stosowanie krótkiej sprzedaży.
Nastroje nieco psuły informacje o poważnych kłopotach funduszu typu hedge
-Citadel Investment Grup. Ta jedna z największych firm tego rodzaju na świecie
zmuszona jest do pokazywania coraz większych strat ze swej działalności.
Wysokie otwarcie na Wall Street zdopingowało słabnący popyt na warszawskim parkiecie. Głównym motorem zwyżek na nowojorskich giełdach był, podobnie jak w Europie, sektor surowcowy, który starał się wykorzystać odbicie na rynkach towarowych. Także doskonałe rezultaty jakimi pochwalił się US Steel, wspomagały kupujących. Dopiero dane , które napłynęły po godzinie 15 pogorszyły nieco klimat. Szczególnie indeks zaufania amerykańskich konsumentów, który mocno spadł we wrześni do 38 pkt. mógł popsuć humory.
Jednak dzisiaj przeważała chęć nabywania mocno przecenionych ostatnio akcji.
Dzięki utrzymaniu aktywności kupujących WIG20 zakończył wzrostem o 3,5 proc. Liderem wśród blue chipów pozostał do końca KGHM, którego zasilił doskonałym finiszem PKO BP. Niestety, kolejny niedobry dzień musieli przełknąć akcjonariusze TP SA i Polnordu. Obie firmy kontynuują złą passę, ustanawiając kolejne minima tej bessy. Z grona mniejszych spółek udane notowania zaliczyły akcje Dudy.
Zakończenie dzisiejszej sesji można uznać za próbę powstrzymania spadkowej tendencji i ochotę nakreślenia zwyżkowego trendu na najbliższe tygodnie. Sugerować to mogą przyzwoite obroty i ilość firm, która uczestniczyła we wzrostach. Jutrzejszy dzień nie powinien przynieść niemiłych niespodzianek, szczególnie w świetle spodziewanej obniżki stóp procentowych przez FOMC.
Jedyną pułapką jaka czeka na byki, jest ewentualny gorszy odczyt PKB w USA za III kw., ale wydaje się, że dopiero wartość poniżej minus 0,5 proc. postawi kupujących teraz akcje w trudnej sytuacji.