Inwestorzy czuli pismo nosem, bo zanim zarząd warszawskiej spółki prowadzącej hurtową sprzedaż artykułów elektrotechnicznych i urządzeń OZE ujawnił konieczność wielomilionowego odpisu zapasów pomp ciepła, kurs w listopadzie spadł o 18 proc. Reakcja na komunikat o głębokich stratach w I półroczu 2024/25 (18,5 mln zł na poziomie netto) była nerwowa, ale kurs w końcu się ustabilizował, a po spotkaniu zarządu z inwestorami w piątek, 13 grudnia, notowania odbiły.
Andrzej Jurczak, prezesa i największy akcjonariusz Grodna przekonuje, że długoterminowe perspektywy rynku OZE pozostają pozytywne ze względu na m.in. unijną dyrektywę EPBD mająca na celu poprawienie efektywności energetycznej budynków i wznowienie programu Czyste Powietrze w 2025 r. w bardziej korzystnej formie (np. wstrzymanie dopłat do kotłów gazowych). Jednocześnie zapewnia, że ten segment stanowi mały fragment całej działalności (około 2 proc. sprzedaży w I półroczu roku obrotowego 2024/2025).
- Nasza działalność jest zdywersyfikowana, przez co tego typu jednorazowe zdarzenia nie zagrażają stabilności firmy. Gdyby odseparować jednorazowe wydarzenie związane z odpisem pomp ciepła nasz wynik operacyjny i zysk EBITDA byłyby dodatnie. Obecna sprzedaż pomp ciepła daje nam pozytywne przepływy pieniężne, poza tym cały czas optymalizujemy koszty – zamknęliśmy sześć oddziałów, szukamy też nowych lokalizacji – mówi Andrzej Jurczak.
Najtrudniejszy rynek od lat
W efekcie odpisu strata EBITDA w I półroczu roku obrotowego 2024/2025 (kwiecień-wrzesień) wyniosła 12,2 mln zł wobec 15,2 mln zł zysku w analogicznym okresie poprzedniego roku. Strata netto to 18,5 mln zł (było 4,8 mln zł zysku). Przychody wzrosły o 2 proc. do 597,1 mln zł. Bez odpisu zysk EBITDA wyniósłby 6,2 mln zł. Wpływ na wynik miała również niekorzystna koniunktura na rynku elektrotechnicznym, silna presja konkurencyjna, a także globalny spadek hurtowych cen modułów fotowoltaicznych, tłumaczy zarząd spółki.
- Mamy do czynienia z jednym z najbardziej wymagających rynków w naszej historii. W zasadzie każdy sektor, w którym działamy, jest pod presją spadających wolumenów lub cen. Weźmy jako przykład rynek budowlany – bieżący rok był bardzo trudny i jest w recesji od dłuższego czasu – mówi Marcin Gardas, wiceprezes Grodna.
Wstępne dane GUS-u wykazały, że w październiku dynamika produkcji budowlano-montażowo spadła o 9,6 proc. r/r. Jedną z bolączek sektora jest brak środków z KPO.
- Liczyliśmy na pieniądze z KPO, których branża energetyczna nie dostała i nie ma pewności, czy dostanie w przyszłym roku. Obecną sytuację możemy porównać do czasów kryzysu finansowego 2008/09. Naprawdę nie pamiętam tak dużej niepewności na rynku – dodaje Andrzej Jurczak.
Mieszane perspektywy fotowoltaiki
Spółka odnotowała o 15 proc. lepszą r/r ilościowo sprzedaż w sektorze fotowoltaicznym, co w głównej mierze jest efektem dużego, sięgającego nawet 50 proc. spadku cen paneli.
- Nie widzimy zagrożeń, żadnych zdarzeń jednorazowych i rezerw na zapasy w zakresie fotowoltaiki. Wręcz przeciwni, ten obszar ciągnie nas do góry, głównie jeśli chodzi o marże - mówi Andrzej Jurczak.
- Rynek fotowoltaiczny od szczytu w 2022 r. jest mniejszy o więcej niż połowę. Ilościowo zainstalowaliśmy 15 proc. więcej paneli, chociaż ich wartość jest mniejsza. Niestety w drugiej połowie roku mieliśmy do czynienia z bezprecedensową erozją cen spowodowaną m.in. przez wycofanie przed rząd chiński wsparcia dla eksportu tego segmentu – tłumaczy Marcin Gardas.
Szacuje, że w Polsce łączna moc przyłączona ze źródeł fotowoltaicznych w 2024 r. spadła o prawie 16 proc. r/r do 3,7 GWp. Spółka wiąże z energią słoneczną duże nadzieje – do kwietnia 2025 r. ma zrealizować projekt budowy farmy fotowoltaicznej o mocy 8 MW dla spółki Malow, producenta mebli metalowych. Wsparciem dla segmentu ma być szósta edycja programu Mój Prąd, organizowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) - ten sam, który zawiesił program Czyste Powietrze. Maciej Wewiórski, analityk DM BOŚ, nie wróży branży świetlanej przyszłości.
- Rynek jest rozregulowany w kraju i międzynarodowo. Czynniki, które mogą wpłynąć na działalność firmy, to także cła i polityka klimatyczna. Ciężko jest też przewidzieć jak będą się sprzedawały panele fotowoltaiczne. Koniunktura dla OZE wygląda słabo – mówi Maciej Wewiórski.
W raporcie z 1 grudnia specjalista podtrzymał jednak rekomendację "kupuj" z ceną docelową 12,4 zł, o 40 proc. wyższą od kursu na GPW. Jak uzasadnił, obecne zawirowania to dobra okazja do rozważenia inwestycji w akcje spółki przez inwestorów o horyzoncie średnio i długoterminowym.
