W ostatnich dniach spore emocje wywołało żądanie, przedstawione przez Raiffeisen Bank na rozprawie z pozwu państwa Dziubaków (to w związku z nią sędzie wysłał pytania do TSUE). Bank poinformował, że w przypadku unieważnienia umowy zażąda od nich 477 tys. zł za bezumowne korzystanie z kapitału przez 11 lat, 321 tys. zł odsetek z tego tytułu, a ponadto zagroził im pozbawieniem mieszkania.

Raiffeisen Bank poinformował p. Dziubaków, że w przypadku unieważnienia umowy zażąda od nich 477 tys. zł za bezumowne korzystanie z kapitału przez 11 lat, 321 tys. zł odsetek z tego tytułu, a ponadto zagroził im pozbawieniem mieszkania. –https://t.co/Wt9PbX7XiD
— Kamil Zatoński (@pulsinwestora) November 4, 2019
Raiffeisen Bank poinformował p. Dziubaków, że w przypadku unieważnienia umowy zażąda od nich 477 tys. zł za bezumowne korzystanie z kapitału przez 11 lat, 321 tys. zł odsetek z tego tytułu, a ponadto zagroził im pozbawieniem mieszkania. –https://t.co/Wt9PbX7XiD
Sprawą zainteresował się Rzecznik Praw Oywatalskich, a skomentowały ją także UOKiK i Rzecznik Finansowy, którzy już sygnalizowali, że banki nie mają podstawy prawnej do wysuwania takich żądań.
"UOKiK nie zgadza się ze stanowiskiem banków i #ZBP, że w razie unieważnienia umowy bank może pobierać wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. To sąd ocenia czy umowa może być wykonywana po usunięciu klauzul abuzywnych. Jeśli to niemożliwe, to konsument decyduje co dalej" - informuje UOKiK na twitterze.
Mariusz Golecki, rzecznik finansowy, w rozmowie z "Gazetą Prawną" mówi, że a dziś z analizy przepisów i orzecznictwa wynika, że istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że sądy będą takie roszczenia uwzględniać. Jak dodał, przyjęcie podejścia banków oznaczałoby, że bank oferujący za wynagrodzeniem kredyt z klauzulami abuzywnymi mógłby dalej pobierać wynagrodzenie za umowę kredytu, z której usunięto klauzule uznane za niedozwolone. - Jaki bank obawiałby się stosować niedozwolone klauzule w umowie, skoro w rezultacie w razie wpadki i tak odzyskałby kapitał, i to jeszcze z bliżej nieokreślonym wynagrodzeniem? – mówi Golecki.