Groził nam armagedon

Sebastian Buczek
opublikowano: 2010-05-04 10:25

Jest ratunek dla Grecji, ale kondycja wielu państw pozostaje słaba. UE i MFW zdecydowały się na pomoc dla Grecji, bo brak pomocy mógł oznaczać rozszerzenie się problemów na inne kraje z grupy PIIGS, a to mogłoby grozić prawdziwym armagedonem - uważa Sebastian Buczek, prezes zarządu Quercus TFI.

Wynegocjowana kwota – 110 mld euro w ciągu 3 lat – jest znacznie większa od tej, o której mówiło się pierwotnie (45 mld euro). Najbliższe dni powinny upłynąć pod znakiem akceptowania planu pomocowego w różnych krajach europejskich i… strajków w samej Grecji.

Greków czekają wyrzeczenia, do których nie są przyzwyczajeni – zabranie 13 i 14 pensji pracownikom sektora publicznego, podwyższenie wieku emerytalnego, wzrost stawek VAT, akcyzy itd. Zgodnie z planem pomocowym greckie PKB skurczy się w bieżącym roku aż o 4% (wcześniej oczekiwano spadku rzędu 2,5%), a w przyszłym roku o kolejne 2,6% (przy wcześniejszych założeniach dodatniego wzrostu PKB w 2011 r.). Wskaźnik długu publicznego do PKB wzrośnie aż do 149% w 2013 r. Później ma spadać, ale i tak deficyt budżetowy w 2014 r. sięgać będzie 2,6% PKB. To wprawdzie lepiej niż 3% wymagane przez UE, ale i tak poniżej oczekiwań, szczególnie zważywszy na wprowadzany pakiet cięć wydatków i zwiększania obciążeń podatkowych. Wypada mieć nadzieję, że optymistyczne informacje dotyczące wpływów podatkowych w pierwszych miesiącach br. okażą się dobrym zwiastunem na dalszą przyszłość. 

Obecna sytuacja Grecji i w ogóle cały ostatni kryzys uświadomiły nam, jak słaba jest kondycja finansowa wielu państw. Najczęstszym grzechem popełnianym przez rządzących jest dopuszczanie do nadmiernego poziomu deficytu budżetowego, który prowadzi do szybkiego wzrostu zadłużania się poszczególnych krajów. Na tym tle kondycja większości przedsiębiorstw jest godna pozazdroszczenia. Giełdowe spółki na całym świecie wyszły z kryzysu obronną ręką, czego niestety nie można powiedzieć o samych państwach. Jeśli procesy zadłużania nie będą opanowane w najbliższych latach, kwestią czasu będzie żądanie przez inwestorów zabezpieczeń w przypadku inwestycji w obligacje skarbowe państw o najgorszej kondycji.

Sebastian Buczek
Prezes zarządu Quercus TFI