Hutnicy z Łazisk zgłaszają kolejne postulaty, grożą dalszymi protestami

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2006-05-23 12:14

Blisko stu pracowników Huty Łaziska, która od początku lutego nie pracuje z powodu braku prądu, przyniosło we wtorek wojewodzie śląskiemu petycję, domagając się przywrócenia zakładowi zasilania. Jeżeli do piątku ich postulaty nie będą spełnione, grożą nasileniem protestów.

Blisko stu pracowników Huty Łaziska, która od początku lutego nie pracuje z powodu braku prądu, przyniosło we wtorek wojewodzie śląskiemu petycję, domagając się przywrócenia zakładowi zasilania. Jeżeli do piątku ich postulaty nie będą spełnione, grożą nasileniem protestów.

Wojewoda śląski Tomasz Pietrzykowski zapewnia, że jego działania są zgodne z przepisami, a realizacja żądań hutników oznaczałoby złamanie prawa. Obiecał, że niezwłocznie przekaże petycję osobom, z którymi protestujący chcą rozmawiać o sytuacji huty.

Hutnicy żądają spotkania z prezesem Urzędu Regulacji Energetyki (URE), ministrami sprawiedliwości i gospodarki oraz prokuratorem krajowym. Domagają się skutecznego wyegzekwowania postanowień sądu, które ľ według ich interpretacji ľ gwarantują hucie prawo do dostaw prądu po cenach z 2001 roku, dwukrotnie niższych od rynkowych.

Drugim żądaniem hutników jest äniezwłoczne podjęcie przez wojewodę śląskiego kolejnych kroków przewidzianych - ich zdaniem - w ustawie o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, tj. wykonania zastępczego lub przymusu bezpośredniegoö. Trzecim postulatem jest ustalenie äodpowiedzialnych za łamanie prawaö, prowadzące do degradacji huty, utraty rynków zbytu i groźby zwolnień grupowych.

Grupa hutników przyszła do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego krótko przed 8 rano.

äMacie państwo prawo do protestu. Ale, niezależnie od jego form, będę realizował swoje ustawowe obowiązki. Czy będziecie państwo protestować czy nie, będę robił to samo, ponieważ tak nakazuje mi prawoö ľ mówił protestującym wojewoda.

Hutnicy chcą, aby Górnośląski Zakład Elektroenergetyczny GZE (obecnie Vattenfall Distribution) dostarczał hucie prąd po cenach z 2001 roku do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia wszystkich sporów obu firm. Podpierają się postanowieniem prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE), do którego w grudniu ubiegłego roku prawomocnie wydany został tytuł wykonawczy.

GZE deklaruje gotowość do wznowienia dostaw, ale po dwukrotnie wyższych cenach taryfowych. Swoje argumenty podpiera wyrokami Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (SOKiK) w Warszawie, który w lutym i marcu tego roku zmienił sporne postanowienie prezesa URE, precyzując, że hutę obowiązują bieżące ceny taryfowe i przedpłaty.

Takie stanowisko sądu sprawiło, że w kwietniu wojewoda śląski wstrzymał prowadzone wobec GZE postępowanie egzekucyjne. Tymczasem ľ według hutników ľ rozpatrując odwołanie na decyzję SOKiK, 12 maja warszawski Sąd Apelacyjny uchylił zaskarżone postanowienie. Huta powinna więc otrzymywać prąd po cenach z 2001, a wojewoda powinien to skutecznie wyegzekwować, stosując np. przymus bezpośredni.

Wojewoda argumentuje, że jako organ egzekucyjny, musi w tej sprawie opierać się na postanowieniach wierzyciela, czyli prezesa URE. Tymczasem w kwietniu prezes URE w piśmie do wojewody nakazał wstrzymanie postępowania egzekucyjnego. Wprawdzie 12 maja Sąd Apelacyjny uchylił zaskarżone postanowienie SOKiK, na którym oparł się prezes URE, jednak dopóki prezes URE nie zmieni decyzji, wojewoda nie może przystąpić do egzekucji.

äDopiero gdy prezes URE powiadomi wojewodę o swej decyzji, wojewoda stosownie do niej wznowi egzekucję lub umorzy postępowanie egzekucyjneö ľ podkreśliła rzeczniczka wojewody, Marta Malik.

Huta zamierza domagać się od Skarbu Państwa odszkodowania za nieskuteczną egzekucję od 14 lutego, kiedy wojewoda otrzymał tytuł wykonawczy w tej sprawie. Według rzecznika huty, Marka Klimka, z powodu przestoju zakład traci dziennie ok. 300 tys. zł. Dotychczasowe straty, o które huta chce skarżyć Skarb Państwa, rzecznik szacuje na ok. 30 mln zł, a straty, za które obwinia GZE ľ ok. 300 mln zł.

Wojewoda Pietrzykowski uważa, że nie ma żadnych podstaw do odpowiedzialności Skarbu Państwa za przestój huty.

Huta Łaziska, własność prywatnej spółki Gemi z Katowic, to jedyny w Polsce producent żelazostopów dla hut i odlewni; należy do największych krajowych odbiorców energii elektrycznej. W hucie i spółkach kooperujących pracuje ok. tysiąca osób. W ubiegłym roku huta przyniosła ok. 40 mln zł strat. Od lutego załoga jest na tzw. postojowym, otrzymując 60 proc. wynagrodzenia.