IKE i IKZE w pigułce

Jagoda Fryc
opublikowano: 2013-05-22 00:00

Banki, ubezpieczyciele, PTE, TFI i domy maklerskie pomagają odkładać na emeryturę. Którą ofertę wybrać i na co zwrócić uwagę?

Przeprowadzona w 1999 r. reforma systemu emerytalnego zakładała, że pieniądze, które będziemy odprowadzać do ZUS i OFE w trakcie naszej pracy, zapewnią nam standard życia na podobnym poziomie, po przejściu na emeryturę.

FOT. BA1969/RGB Stock
FOT. BA1969/RGB Stock
None
None

Niestety rzeczywistość zweryfikowała te optymistyczne założenia. Przewidywana stopa zastąpienia, czyli stosunekpierwszej emerytury do ostatniej pensji, w 2040 r. nie przekroczy 30 proc. Oznacza to, że przeciętny Polak, który podczas aktywności zawodowej zarabiał 5 tys. zł, otrzyma emeryturę w wysokości 1500 zł. Bezlitosna jest też demografia.

Dziś na jednego emeryta pracują cztery osoby. Za 20 lat pracować będą jedynie dwie. Starzenie się społeczeństwa i niewydolny system emerytalny zmusza nas do oszczędzania we własnym zakresie. Przed podjęciem decyzji warto jednak porównać produkty dostępne na rynku, przyjrzeć się opłatom i możliwościom pomnażania kapitału. IKE i IKZE, choć niepozbawione wad, są jednym z prostszych instrumentów inwestycyjnych.

W ramach umowy z bankiem, ubezpieczycielem, brokerem lub TFI klient może gromadzić pieniądze pochodzące z regularnych i nieregularnych składek i pomnażać je zgodnie z indywidualnym profilem inwestycyjnym. W 2013 r. na IKZE można wpłacić nie więcej niż 4,2 tys. zł, a na IKE 11,1 tys. zł.

Zaletą IKZE jest możliwość odliczenia wpłat od podstawy opodatkowania. Wadą — konieczność zapłaty podatku dochodowego z chwilą zakończenia inwestycji. W obu przypadkach klient zwolniony jest natomiast z podatku od zysków kapitałowych, pod warunkiem że zatrzyma pieniądze w trzecim filarze aż do nabycia uprawnień emerytalnych.

BANKI

Mniejsze ryzyko, niższy zysk

Zaletą IKE w bankach jest bezpieczeństwo, 100-procentowa gwarancja ochrony kapitału oraz brak opłat za prowadzenie rachunku. Obecnie IKE oferuje 10 banków komercyjnych i jeden bank spółdzielczy. Na IKZE zdecydowała się Spółdzielcza Grupa Bankowa. IKE i IKZE z rachunkiem oszczędnościowym działają na tej samej zasadzie co zwykłe lokaty, z tą różnicą, że od zysku nie płaci się 19-procentowego podatku. Obecnie średnie oprocentowanie wynosi 3,5 proc. Wciąż jednak można znaleźć perełki: Millennium daje 4,5 proc. rocznie, a Getin Noble gwarantuje 4,45 proc. przez pierwsze 5 lat, a po okresie promocji oprocentowanie spada do 3,76 proc. Najwięcej zarobić mogą jednak mieszkańcy Rzeszowa i okolic — Podkarpacki Bank Spółdzielczy oferuje IKE z lokatą na 5,75 proc. Najmniej, bo zaledwie 2,8 proc., oferują banki z grupy BRE. W ich przypadku jednak zaletą jest miesięczna kapitalizacja odsetek.

UBEZPIECZYCIELE

Dwa w jednym

IKE i IKZE są w ofercie dwunastu firm ubezpieczeniowych. Produkty te łączą w sobie ubezpieczenie na życie z inwestycją w fundusze. Są bardzo popularne, mimo że do najtańszych nie należą. Opłaty manipulacyjne wynoszą od 3,5-4 proc., koszty zarządzania to zwykle 1,5-4 proc. rocznie, a za wypłatę lub transfer przed upływem 12 miesięcy zabierane jest od 50 do 85 proc. oszczędności. W niektórych firmach dodatkowo od 2 do 25 zł miesięcznie kosztuje administrowanie rachunkiem. W Aviva klient ma do wyboru 13 UFK. Alokacji pomiędzy funduszami można dokonywać bezpłatnie, a opłaty za zarządzanie wynoszą od 1,5 do 4 proc. rocznie. Inwestor nie ponosi żadnych kosztów związanych z ubezpieczeniem na życie i może dlatego suma ubezpieczenia na wypadek śmierci to zaledwie 3 tys. zł. Pierwsza składka to 3,6 tys. zł, kolejne — 100 zł. Na IKE w AXA trzeba wpłacić minimum 960 zł rocznie, a od wpłat pobierane jest 3,5 proc. Składka ochronna na wypadek śmierci to 0,25 zł, a na wypadek niezdolności do pracy od 19,90 do 39,90 zł. Do wyboru jest sześć UFK.

TFI

Wyższy zysk, niższe koszty

IKE oferuje obecnie 15 TFI, a IKZE — 12 towarzystw. Produkty te różnią się od siebie nie tylko strukturą kosztową, ale też dostępnością funduszy czy portfeli modelowych. Podstawowe koszty związane z inwestycją to opłata manipulacyjna i za zarządzanie. Z tej pierwszej coraz więcej powierników rezygnuje (np. Skarbiec, Allianz, BNP Paribas czy BZ WBK). Druga uzależniona jest od rodzaju funduszy i wynosi od 1,5 do 4 proc. rocznie, choć i tę wiele TFI obniża (np. ING). W IKE i IKZE w Legg Mason TFI klient może sam wybrać fundusze lub skorzystać z gotowych portfeli modelowych. W ING TFI w ramach IKE dostępny jest natomiast tzw. fundusz cyklu życia — ING Perspektywa, który dostosowuje portfel do wieku inwestora. W Pakiecie Emerytalnym PKO TFI wpłaty dokonywane są na jeden rachunek, z którego pieniądze automatycznie są ulokowane kolejno w IKZE, IKE, wyspecjalizowanym programie inwestycyjnym (do wyczerpania limitów obowiązujących w poszczególnych programach). Inwestycja zwolniona jest z opłat manipulacyjnych, a wybór funduszy również dostosowany jest do cyklu życia inwestora.

PTE

Jak w OFE, tylko prywatnie

Od stycznia 2012 r. PTE mogą oferować IKE i IKZE w formie Dobrowolnych Funduszy Emerytalnych (DFE). Produkty te działają jak klasyczne fundusze oferowane przez TFI, ale z ograniczeniami inwestycyjnymiOFE. Zaletą są niższe opłaty za zarządzanie, które wynoszą maksymalnie 3,5 proc., wadą brak wpływu na konstrukcję portfela. Klient, decydując się na DFE, nie ma — jak w przypadku IKE w TFI czy u ubezpieczyciela — możliwości wyboru strategii (np. 80 proc. portfela w akcjach, 20 proc. w obligacjach). Dlatego jest to rozwiązanie idealne dla inwestycyjnych laików. Obecnie tego rodzaju produkty oferuje 9 towarzystw emerytalnych. W PKO Bankowym DFE opłata za zarządzanie wynosi 0,01 proc. w skali roku od wartości aktywów netto. Minimalna wpłata to 50 zł, a opłata od składki to maksymalnie 400 zł za cały okres trwania umowy. Za rezygnację przed upływem 12 miesięcy klient straci 50 proc. zgromadzonych oszczędności. W ING DFE maksymalna opłata za zarządzanie wynosi 2 proc. Pierwsza wpłata to 150 zł, każda kolejna wpłata nie może być niższa niż 50 zł.

BIURA MAKLERSKIE

Na giełdzie bez podatku

Rachunek maklerski w formie IKE czy IKZE nie różni się w praktyce niczym od zwykłego rachunku maklerskiego. Za jego pośrednictwem klient może inwestować w akcje, obligacje, certyfikaty strukturyzowane i inne instrumenty. Nie może natomiast skorzystać z krótkiej sprzedaży, kupować instrumentów pochodnych (kontrakty terminowe, opcje), jak również zawierać transakcji na rynkach zagranicznych. Ograniczeniem jest również to, że zlecenia zakupu muszą być pełnopłatne (brak odroczenia płatności i możliwości korzystania z kredytów). Oferta, szczególnie dla doświadczonych inwestorów, jest bardzo korzystna. Klient ma zwykle niższe od standardowych stawki prowizji i opłat (np. w DM BOŚ wynoszą 0,38 proc. dla akcji, jednak nie mniej niż 5 zł), a jeśli nawet nie planuje oszczędzać do emerytury, to dzięki IKE może na wiele lat odroczyć podatek. Większość brokerów nie pobiera także opłat za prowadzenie rachunku (np. DM BOŚ, DM BZ WBK, DM BDM czy DI BRE). Obecnie IKE oferuje 8 biur maklerskich, a IKZE — czterech brokerów.