Najnowsze dane z japońskiej gospodarki pokazały, że inflacja cen konsumenckich w oszacowaniu na grudzień 2023 r. ponownie spowolniła. Ogólna CPI wyhamowała do 2,6 proc. w ujęciu rocznym z 2,8 proc. w listopadzie. Z kolei bazowa CPI, nie obejmująca podających się silnym wahaniom cen świeżej żywności wyniosła 2,3 proc., co prawda pokrywając się z oczekiwaniami rynku, jednak również w tym przypadku dynamika zwyżki osłabła z 2,5 proc. miesiąc wcześniej.
Niższe tempo wzrostu cen wynikało przede wszystkim z mocnych spadków kosztów związanych z prądem i gazem, niższy wzrost odnotowano też w przypadku żywności przetworzonej.
Ceny energii elektrycznej i gazu spadły w grudniu o prawie 21 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Dotacje na energię elektryczną i gaz obniżyły ogólne dane dotyczące inflacji o 0,49 punktu procentowego. Ceny żywności przetworzonej rosły w wolniejszym tempie – o 6,2 proc. Wśród wartości odstających zdecydowanie od średniej, wymienia się ceny zakwaterowania, które wzrosły o 59 proc., co odzwierciedla koniec odrębnej dotacji rządowej i większy popyt ze strony odradzającej się turystyki przyjazdowej.
Eksperci podkreślają, że choć dynamika wzrostu cen w grudniu była jedną z najwyższych w okresie ostatnich trzech dekad, Bank Japonii nie ma argumentów przemawiających za szybką zmianą w swojej polityce i odejścia od ujemnych stóp procentowych. Tymczasem od dłuższego czasu spekuluje się, że BOJ szykuje się do pierwszej od 2007 r. podwyżki stawek. W najbardziej optymistycznym scenariuszu zakłada się, że mogłoby do tego dojść już podczas styczniowego posiedzenia. Zdecydowanie większe szanse daje się jednak podwyżce w kwietniu.
Od kwietnia 2022 r. inflacja w Japonii utrzymuje się powyżej celu BOJ wynoszącego 2 proc.. W związku z tym, że wzrost płac pozostaje w tyle za cenami, realne dochody gospodarstw domowych odnotowywały spadek przez 20 miesięcy do listopada zeszłego roku.

