Zgodnie z danymi Narodowego Urzędu Statystycznego (ONS), w maju 2023 r. inflacja cen konsumpcyjnych w Wielkiej Brytanii wzrosła o 0,7 proc. w porównaniu do kwietnia i 8,7 proc. względem poprzedniego roku. W kwietniu było to odpowiednio 1,2 i 8,7 proc. Tymczasem ekonomiści spodziewali się mocniejszego ruchu w dół. Mediana prognoz zakładała bowiem spadek do 0,5 proc. i 8,4 proc.
Nadal mocno niepokoi wysoka inflacja bazowa, która zaskakuje potencjałem. W maju co prawda obniżyła swoją dynamikę do 0,8 proc. względem kwietnia, kiedy to wzrosła o 1,3 proc., ale rynek spodziewał się wyhamowania do 0,6 proc. Jeszcze gorzej wygląda inflacja bazowa w ujęciu rocznym. W tym przypadku nieoczekiwanie bowiem przyspieszyła do 7,1 proc. z 6,8 proc. w miesiąc wcześniej. Ekonomiści zakładali natomiast utrzymania dynamiki z kwietnia. Bazowa CPI osiągnęła tym samym najwyższy poziom od 1992 r.
Wśród głównych czynników wpływających na majową inflację ONS wymienił m.in. wzrost cen używanych samochodów, biletów lotniczymi oraz rosnące koszty związane z rekreacją i kulturą.
Wielka Brytania pozostaje wyjątkiem wśród głównych gospodarek świata rozwiniętego, a ceny rosną ponad czterokrotnie szybciej niż 2 proc. cel banku centralnego. Najnowsze dane praktycznie przesądzają kolejną podwyżkę stóp procentowych, podczas zaplanowanego na czwartek 22 czerwca posiedzenia Komitetu Polityki Pieniężnej.
Powszechnie oczekuje się, że Bank Anglii podniesie stawki o 25 punktów bazowych do 4,75 proc. Przed dzisiejszymi danymi rynki zwiększyły swoje oczekiwania co do szczytowych stóp procentowych BOE nawet do 6 proc. na początku 2024 r.
Bank Anglii podwyższał koszty pieniądza na każdym z 12 kolejnych posiedzeń podnosząc je z rekordowo niskiego poziomu 0,1 proc.