Fundusze inwestujące w nieruchomości planują mniej zakupów i obawiają się gorszych zwrotów z inwestycji, a deweloperzy martwią się o finansowanie.
Zaledwie 15 proc. badanych inwestorów planuje w najbliższym czasie rozwój nowych projektów, taki sam odsetek będzie pozyskiwać nowe fundusze, natomiast reszta chce skupić się na już posiadanych inwestycjach i śledzić sytuację na rynku — wynika z raportu „Real Estate Confidence Survey for Central Europe” firmy Deloitte. Badanie przeprowadzono w Polsce, Czechach, Rumunii i na Węgrzech.
Aż 35 proc. badanych inwestorów na rynku nieruchomości, czyli o 7 pkt proc. więcej niż na początku 2022 r., spodziewa się też zmniejszenia zysków z posiadanych nieruchomości. Odsetek optymistów zmalał z 36 do 22 proc., a 43 proc. wierzy, że zyskowność utrzyma się na podobnym poziomie.
Brak entuzjazmu widać także wśród deweloperów. Rosnące koszty materiałów budowlanych oraz coraz droższy kapitał sprawiają, że 66 proc. ankietowanych przewiduje spadek marż. Ponad połowa obawia się spadku dostępności finansowania dłużnego w wyniku podwyżek stóp procentowych. Co ciekawe, przed wybuchem pandemii koronawirusa największym zmartwieniem tej grupy była dostępność terenów inwestycyjnych, a w poprzednim badaniu, na początku 2022 r., na pierwsze miejsce wysunął się lęk przed wysokimi kosztami budowy.
— Nad branżą deweloperską Europy Środkowo-Wschodniej zawisły czarne chmury i niewiele wskazuje na możliwość poprawy sytuacji w najbliższych miesiącach. Drożejący kredyt, brak perspektyw na wdrożenie korzystnych rozwiązań fiskalnych oraz odpływ zagranicznego kapitału sprawiają, że znaczna część branży spodziewa się nadejścia gorszych czasów — mówi Dominik Stojek, partner, lider zespołu doradztwa nieruchomościowego Deloitte w Polsce.
Zdaniem respondentów wojna w Ukrainie wywrze największy wpływ na sektor hotelowy, natomiast w Polsce badani najczęściej wskazywali sektor mieszkaniowy, a w Rumunii na inwestycje przemysłowe.
