Obecnie, od 1 stycznia 2025 roku, płaca minimalna wynosi 4666 zł brutto, a minimalna stawka godzinowa 30,50 zł brutto. Oznacza to wzrost odpowiednio o 140 zł brutto miesięcznie i o 0,90 zł brutto za godzinę.
Rozporządzenie Rady Ministrów wejdzie w życie z dniem 1 stycznia 2026 roku.
Płaca minimalna w 2026 roku. Związki postulowały większą podwyżkę
W lipcu na posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie wysokości płacy minimalnej. Przedstawiciele związków zawodowych domagali się jej wzrostu do 5015 zł brutto, zaś rząd proponował, by było to 4806 zł brutto. Organizacje pracodawców twierdziły, że podwyżka nie powinna być aż tak duża i powinna wynosić 50 zł brutto względem kwoty z 2025 roku. Ostatecznie zaakceptowały propozycję Rady Ministrów, określając ją jako kompromisową.
W przypadku rozbieżności zdań ostatnie słowo należy do rządu, jednak stawki nie mogą być niższe od tych zaproponowanych podczas posiedzenia RDS. 15 września był ostatnim możliwym terminem na publikację rozporządzenia.
Według szacunków Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wynagrodzenie w wysokości nieprzekraczającej płacy minimalnej otrzymuje w 2025 roku ok. 3,1 mln pracowników w Polsce.
Pracodawcy RP: wzrost płacy minimalnej trzeba wyhamować
Piotr Rogowiecki, dyrektor departamentu analiz i legislacji Pracodawców RP, jest zdania, że najniższe wynagrodzenie nie powinno rosnąć "w wymiarze znacząco większym od tego, jaki jest wymagany przez przepisy ustawy".
- Płaca minimalna w Polsce stanowiła w 2002 roku 28 proc. średniej, w 2007 już 32 proc. średniej. W roku 2023 i 2024 płaca minimalna wzrosła łącznie o 43 proc., zaś relacja do płacy średniej podniosła się z 42,6 proc. w 2022 roku, a obecnie wyraźnie przekracza już 50 proc. Ten negatywny trend trzeba wreszcie zahamować - stwierdził w swoim komentarzu.
- Grupą szczególnie dotkniętą wzrostem płacy minimalnej są osoby, które w ostatnich latach przestały zarabiać istotnie lepiej niż pracownicy poczatkujący czy najmniej wydajni. Jeśli otrzymują oni procentowo wysokie podwyżki, to brakuje środków na wzrost wynagrodzeń dla pozostałych pracowników. Relatywnie powolny jest wzrost wynagrodzeń pracowników bardziej doświadczonych, lepiej wykształconych, czy też biorących na siebie większą odpowiedzialność (...) - dodał.