Inwestorzy tną portfele

Burza Piotr
opublikowano: 1999-02-16 00:00

Inwestorzy tną portfele

Wczoraj NBP podał, że aktywa zagraniczne netto w Polsce spadły o 357 mln dolarów do poziomu 27,127 mld dolarów. Powód: inwestorzy zagraniczni zaczęli wyprzedawać polskie papiery wartościowe. Analitycy liczą jednak na to, że do Polski napłynie niedługo morze gotówki na inwestycje bezpośrednie.

Cezary Józefiak, członek Rady Polityki Pieniężnej, stwierdził w piątek, że spadek rezerw oficjalnych brutto nie będzie miał wpływu na kurs złotego ze względu na wielkość polskiej gospodarki i napływ inwestycji zagranicznych. W podobnym duchu wypowiedział się Stanisław Gomułka, doradca ministra finansów. Jego zdaniem, bardzo prawdopodobny dalszy wzrost inwestycji bezpośrednich w tym roku spowoduje aprecjację złotego.

— Po styczniowej redukcji stóp procentowych nie ma na razie potrzeby dalszych obniżek. Trzeba natomiast najpierw sprawdzić, jak zareagują firmy na tańsze kredyty, a także czy nie spowoduje to zbytnich napięć budżetowych — powiedział Stanisław Gomułka.

Przewiduje on również przyspieszenie wzrostu gospodarczego, spowodowanego zwiększeniem eksportu w drugiej połowie roku. Ma to znacznie ograniczyć deficyt obrotów bieżących.

Nie ma powodu do obaw ze względu na nieznaczny wzrost deficytu, ponieważ Polska miała w roku ubiegłym nadwyżkę na rynku kapitałowym wynoszącą 7 proc. PKB.

Wolniejszy wzrost gospodarczy może zwiększyć napięcia w budżecie z powodu ewentualnych mniejszych przychodów z podatków. Jednak ma to dobre strony, ponieważ pomoże ograniczyć wzrost płac i inflacji.

Doradca ministra finansów określa też, że poziom inflacji liczonej rok do roku spadnie do 7,0 — 7,5 proc.

— Przewiduję w 1999 roku zwiększony popyt na polskie towary w Niemczech. To, w połączeniu ze słabszym złotym, powinno przyczynić się do wzrostu eksportu. Odczujemy to jednak dopiero w drugiej połowie roku. Myślę, że równocześnie zwiększy się popyt wewnętrzny, który spowoduje wzrost importu. W związku z tym dotychczasowe redukcje stóp procentowych przyczynią się do zwiększenia deficytu obrotów bieżących. Obraz całego roku nie jest optymistyczny ze względu na wzrost inflacji. Przewiduję, że inflacja z 6 proc. w marcu osiągnie mniej więcej 8 proc. w grudniu — mówi Krzysztof Rybiński, główny ekonomista ING Barings.

Piotr Burza