Izraelska wolta Asseco zaskoczyła inwestorów

Grzegorz SuteniecGrzegorz Suteniec
opublikowano: 2017-08-03 22:00
zaktualizowano: 2017-08-03 20:31

Asseco Poland sprzedało akcje holdingu Formula Systems. Dlaczego i co zrobi z pieniędzmi?

Po siedmiu latach od inwestycji w holding spółek informatycznych Formula Systems w środę w nocy Asseco Poland poinformowało, że zamierza zrealizować część zysków i negocjuje sprzedaż 20 proc. akcji (z 46-procentowego pakietu). Zapowiedź zrealizowało ekspresowo — już w czwartek sprzedało jedenastu inwestorom finansowym 16 proc. akcji izraelskiej firmy za równowartość około 295 mln zł. Trwają negocjacje

Autor niespodzianki
Autor niespodzianki
Adam Góral, prezes Asseco Poland, całkowicie zaskoczył rynek sprzedażą akcji izraelskiej spółki. Czy zaskoczy jeszcze raz, gdy zdecyduje na co przeznaczy pieniądze?

w sprawie sprzedaży kolejnych 4 proc. Według informacji „PB”, nabywcą pakietu ma być Guy Bernstein, prezes Formuli. Rynek odpowiedział przeceną akcji Asseco — informacja o zmniejszeniu zaangażowania w Formulę, notowaną na NASDAQ i izraelskiej giełdzie TASE, negatywnie zaskoczyła analityków i inwestorów giełdowych.

WYWIAD PULSU Z… ADAMEM GÓRALEM, PREZESEM ASSECO POLAND

„Puls Biznesu”: Jaki jest powód wystawienia na sprzedaż 20 proc. akcji Formuli Systems? Do tej pory Asseco twierdziło, że to bardzo dobra inwestycja, dająca dostęp do perspektywicznego rynku izraelskiego i innowacyjnych technologii oraz zwiększająca ekspozycję grupy na rynek globalny.

Adam Góral: Działamy na rynku międzynarodowym i inwestujemy w spółki IT tam, gdzie widzimy duży potencjał wzrostu. Tak też było w Izraelu, gdzie w 2010 r. zainwestowaliśmy około 142 mln USD. Nabycie akcji Formuli Systems było i jest dla Asseco bardzo dobrą inwestycją, chociaż ze względu na duży udział mniejszościowych akcjonariuszy kontrybucja na poziomie wyniku netto dla jednostki dominującej była efektywnie mniejsza. Dzisiaj ze względu na swój dynamiczny rozwój spółki z Izraela zaczęły mieć bardzo istotny wpływ na nasz biznes, a w sprzedaży stanowią już przeszło 60 proc. przychodów całej grupy Asseco. Korzystając z koniunktury na międzynarodowych rynkach finansowych i wysokiej ceny akcji — wskaźnik cena/zysk w 2016 r. był na poziomie 32 — a także chcąc zdywersyfikować biznes, postanowiliśmy zmniejszyć zaangażowanie i zrealizować część zysków z tej inwestycji. Dzięki transakcji odzyskamy ponad połowę nakładów poniesionych w 2010 r., uzyskując przy tym ponad 100-procentowy zwrot z inwestycji na samej sprzedaży akcji. Przypomnę, że ponadto od 2011 r. Formula wypłaciła Asseco Poland w dywidendach łącznie 91,7 mln zł.

Czy akcje Formuli zostały sprzedane m.in. z myślą o poprawie wyników?

Nie. Jesteśmy największą i najbardziej zyskowną spółką IT w regionie. Celem transakcji jest dywersyfikacja naszych inwestycji i wykorzystanie koniunktury na rynkach światowych.

Jak długo Asseco będzie czekać na pieniądze i na co je wykorzysta?

Pieniądze trafią do nas od razu, a dobrze zainwestowane pozwolą nam osiągać większe zyski. Cały czas prowadzimy rozmowy w sprawie akwizycji — obecnie z kilkunastoma zagranicznymi firmami. Za wcześnie na szczegóły, ale chcemy mieć przygotowany kapitał na potencjalnetransakcje. Szukamy firm z ekspozycją na sektor bankowy, ERP, służbę zdrowia i cyberbezpieczeństwo. Na razie nie widzę obiektów do przejęcia w Polsce.

Czy część wpływów z transakcji może przełożyć się na wypłatę dla akcjonariuszy za 2017 r.?

Chcemy utrzymać dywidendę na wysokim poziomie, jednak nie znając jeszcze tegorocznych wyników oraz mając na uwadze możliwe inwestycje, trudno obecnie określić jej wysokość na przyszły rok.

Czy obecnie Asseco postrzega rynek izraelski jako mniej atrakcyjny niż wcześniej? Czy docelowo, po zakończeniu dwuletniego lock-upu, zamierza wyjść z Formuli?

Oczywiście, że nie. Nadal widzimy potencjał długoterminowego wzrostu spółki, dlatego nie zamierzamy sprzedawać pozostałych około 26 proc. akcji. Pozostajemy największym akcjonariuszem i chcemy być w Formuli przez kolejne lata. Mamy tam wielu przyjaciół i będziemy nadal realizować wspólne projekty. Jesteśmy przekonani, że inwestorzy finansowi, którym sprzedajemy akcje, będą odpowiednimi partnerami do kreowania dalszego wzrostu ich wartości.

Czy planują państwo sprzedaż kolejnych aktywów?

Nie ma takich planów i w najbliższym czasie tego nie przewiduję.

OKIEM ANALITYKA

Lepiej było sprzedać całość

SOBIESŁAW PAJĄK, analityk DM BOŚ

Informacja o transakcji była dla mnie bardzo zaskakująca. Inwestycja w Formulę z perspektywy czasu jest zyskowna, bo w 2010 r. Asseco zapłaciło za pakiet akcji 417 mln zł, a jego wycena po cenie transakcyjnej jest na poziomie około 800 mln zł, plus otrzymane dywidendy. Wydaje mi się jednak, że byłoby lepiej, gdyby Asseco sprzedało całość udziałów, zamiast jako inwestor finansowy zostawać z zamrożonym pakietem 26 proc. wartym 0,4 mld zł. Cena transakcyjna nie wydaje mi się szczególnie atrakcyjna — jest poniżej rynkowej, która w dodatku w ostatnich tygodniach wyraźnie spadła. Po sprzedaży Asseco będzie konsolidowało Formulę metodą praw własności. W minionym roku odpowiadała ona za około 50 proc. przychodów i zysków operacyjnych grupy Asseco i około 12 proc. skonsolidowanego zysku netto. Po transakcji kontrybucja Formuli do skonsolidowanego zysku netto Asseco spadnie niemal o połowę. Patrząc krótkoterminowo, można by liczyć na solidną dywidendę za 2017 r. dzięki zyskowi z transakcji. Należy jednak pamiętać, że po sprzedaży wkład Formuli w skonsolidowany zysk netto Asseco Poland prawdopodobnie spadnie, co przy dalszej presji na rynku polskim może oznaczać spadek zysku netto grupy — chyba że kupi coś naprawdę atrakcyjnego.

OKIEM EKSPERTA

Najważniejsze: co z gotówką

PAWEŁ SZPIGIEL

analityk Domu Maklerskiego mBanku

Sprzedaż części akcji Formuli negatywnie mnie zaskoczyła. Niedawno przecież zarząd Asseco twierdził, że chce restrukturyzować Sapiensa i będzie się starał o większy strumień dywidendy z izraelskiej nogi. Po pierwsze, transakcja odbyła się po cenie o 15 proc. niższej od średniej za ostatnie 12 miesięcy. Po drugie, Asseco zmienia profil z firmy działającej globalnie na działającą głównie w Europie Środkowo-Wschodniej — tymczasem kluczowy rynek polski przechodzi problemy związane z przedłużającym się rozdaniem kontraktów współfinansowanych przez Unię. Po trzecie, sprzedaż tylko części pakietu Formuli odkrywa zamiary głównego akcjonariusza — trudno uwierzyć, że rynek tego nie wykorzysta i cena wróci do poziomu sprzed kilku miesięcy. Po czwarte i najważniejsze, kluczową kwestią jest to, co Asseco zrobi z gotówką — po transakcji jest jej około 360 mln zł. Gros tej kwoty firma będzie chciała przeznaczyć na akwizycje, a dokonania na polu M&A ma dość słabe. Wystarczy spojrzeć na zakup rosyjskiego R-Style Softlabu. Jedynym pozytywnym aspektem może być fakt, że Asseco ma wsparcie, by wypłacić dywidendę na stabilnym rok do roku poziomie, czyli 3,01 zł.

 

Co sprzedało Asseco?

Formula Systems to spółka holdingowa, do której należą m.in. Sapiens International, Matrix IT i Magic Software, a także TSG IT Advanced Systems i Insync Staffing Inc. Firmy te działają w wielu segmentach rynku informatycznego — od branży ubezpieczeniowej, telekomunikacyjnej przez aplikacje mobilne, big data i sektor medyczny, po rozwiązania dla wojska. W 2016 r. segment klasyfikowany jako rynek izraelski wygenerował dla grupy Asseco 4,36 mld zł przychodów, 343 mln zł zysku operacyjnego i 37,4 mln zł zysku netto przypisanego akcjonariuszom rzeszowskiej spółki. Grupa Formula zatrudnia blisko 13 tys. osób. W 2010 r. Asseco za ponad 140 mln USD kupiło jej akcje dające ponad 50 proc. głosów. To największa polska akwizycja spółki informatycznej za granicą. Transakcja nie spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem rynku, który kontestował wysoką cenę. W kolejnych latach wyniki izraelskiej grupy były jednak dość solidne i wspierały rezultaty Asseco. Formula przejmowała kolejne firmy, a jej wycena giełdowa rosła. Dlatego równie chłodno, jak niegdyś zakup, rynek przyjął informację o zmniejszeniu zaangażowania w tę spółkę.