Dom Vikingów w Poznaniu niezależnie od pory roku zawsze tętni życiem. Wyróżnia się także nietypowymi winami, w tym bogato tam reprezentowaną Australią i Nową Zelandią. Zresztą w bardzo dobrym wydaniu. W menu wypatrzyłem przy każdym daniu delikatne sugestie, jakie wino należałoby do czego wybrać.
Mnie od początku zainteresowała pieczona jagnięcina. Podają ją tam w czerwonym winie a` la Bourgignon (42 zł). Nie miałem wątpliwości, że zostawiona sama sobie mogłaby mieć kłopoty na podniebieniu. Była obawa, że na swoim delikatnym naturalnym tłuszczu nieźle się poślizgnie. Bezdyskusyjnie musiała wystąpić z właściwym winnym partnerem. Na pewno nie białym. Mimo obfitości win z antypodów poszedłem trochę pod prąd. Obstawiłem Południową Afrykę. Konkretnie Cabernet/Merlot Grand Classigue, Glen Carlou, 2002 (162 zł). Dobrze zbudowane wino i świetne w smaku. Od razu poprosiłem, aby przelano je do karafki. Chciałem, żeby chociaż troszeczkę pooddychało. Kiedy podano jagnięcinę, z talerza powiało czosnkiem, rozmarynem i tymiankiem.
Z zainteresowaniem czekałem, jak na siebie młodzi zareagują. Po pierwszym kęsie Glen Carlou z kieliszka wyraźnie się uśmiechał. Z jagnięciną było mu dobrze. Miałem także wrażenie, że z wzajemnością.
Jagnięcina w winie plus Cabernet/Merlot Grand Classigue, Glen Carlou, 2002
Dom Vikingów
Stary Rynek 62, Poznań