W ostatnich latach globalizacja, jak nigdy wcześniej, pokazała swoją ciemną stronę. To przyczyna, dla której mamy obecnie do czynienia z procesem odwrotnym. A o obrazie handlu międzynarodowego decydują trzy najważniejsze trendy: jego koncentracja przez takie kraje jak Chiny czy Indie, friendshoring – czyli przenoszenie produkcji z krajów uznawanych za nieprzyjazne do przyjaznych – oraz nearshoring, czyli produkowanie bliżej rynków zbytu.
Te trendy zmieniają oblicze handlu w tempie kilku procent rocznie. Odmieniają jego geografię do tego stopnia, że nawet Światowa Organizacja Handlu dzieli w swoich w statystykach świat na dwa bloki, do których w uproszczeniu zalicza Europę Zachodnią i Stany Zjednoczone oraz Rosję i Chiny.
Przemysław Wierzbicki wyjaśnia, co te zmiany oznaczają dla globalnej wymiany handlowej oraz jak wpływają one na polską gospodarkę.