Jan Kulczyk może kupić akcje Rotcha

Paweł Janas
opublikowano: 2002-09-30 00:00

Grupy interesów zaangażowane w prywatyzację Rafinerii Gdańskiej elektryzuje sensacyjna wiadomość. Jan Kulczyk może kupić udziały w jednej ze spółek z grupy Rotch, przejmując — wraz z Orlenem — kontrolę nad prywatyzowaną spółką.

Wielomiesięczne zmagania o przejęcie Rafinerii Gdańskiej (RG) nabierają rumieńców. Teraz ludzie zaangażowani w to przedsięwzięcie powtarzają, że Jan Kulczyk, najbogatszy polski biznesmen, który od kilku miesięcy interesuje się wspólnym z PKN Orlen przejęciem akcji Rafinerii Gdańskiej, zrobił kolejny ważny krok do zwiększenia swojej obecności w paliwowej spółce.

— Prowadzone są bardzo zaawansowane rozmowy w sprawie przejęcia od Rotch Energy 51 proc. walorów zarejestrowanej w ubiegłym roku w Holandii spółki Rotcha, która ma kupić akcje Rafinerii Gdańskiej. Tym samym Kulczyk oraz PKN Orlen mogą zdobyć rzeczywistą, a nie tylko operacyjną kontrolę nad Rafinerią Gdańską — twierdzi osoba zbliżona do rozmów.

Schemat tej transakcji nie byłby skomplikowany.

— Formalnie z 75 proc. akcji Rafinerii Gdańskiej, znajdujących się w posiadaniu Nafty Polskiej, 25 proc. minus jedna ma przypaść PKN Orlen, a większościowe udziały, czyli 50 proc. plus jedna akcja, miałby Rotch Energy. Jednak w rzeczywistości w spółce Rotcha, która kupowałaby Rafinerię Gdańską, większościowym udziałowcem byłby Jan Kulczyk. Tak więc wraz z PKN Orlen miałby on realną kontrolę nad Rafinerią Gdańską — dodaje nasz rozmówca.

Co miałoby oznaczać takie rozdanie kart? Otóż, by PKN Orlen wraz Janem Kulczykiem zdobyli dominująca pozycję w RG, nie trzeba byłoby unieważniać obecnego przetargu, na mocy którego Rotch jest głównym partnerem Nafty Polskiej w rozmowach o zakupie akcji RG. Tylko on może też tworzyć konsorcja do zakupu rafinerii — pod warunkiem, że będzie większościowym udziałowcem. Mało prawdopodobne jednak, aby Nafta Polska przystała na taką grę PKN i Jana Kulczyka.

— To byłoby stąpanie po kruchym lodzie — uważa jeden z analityków rynku paliwowego.

Na razie formalnie Rotch tworzy konsorcjum do zakupu RG z rosyjskim Łukoilem, a w przyszłej spółce, która miałaby kupić rafinerię, Brytyjczycy objęliby 51 proc. udziałów, a Rosjanie — 49 proc.

Zmiana rządowego programu, dopuszczająca możliwość udziału w prywatyzacji gdańskiej rafinerii PKN Orlen, może jednak ostatecznie pogrzebać szanse konsorcjum rosyjsko-brytyjskiego.

— Rotch złożył do Nafty Polskiej wniosek o zgodę na utworzenie z nami konsorcjum. Czekamy na odpowiedź — mówi Zbigniew Wróbel, szef PKN Orlen.

Zaprzecza jednak, jakoby Jan Kulczyk zamierzał wspólnie z PKN Orlen wchodzić w ten projekt.

— Prezes Kulczyk posiada duży pakiet akcji PKN Orlen, stąd jego zainteresowanie tym, co się dzieje, jest dla mnie zrozumiałe. Gdybym osobiście włożył 200 mln USD w naszą firmę, też bym się interesował, w jakie projekty angażuje się zarząd. Zaprzeczam natomiast jakoby prezes Kulczyk prowadził rozmowy z PKN Orlen o wspólnym wejściu do Rafinerii Gdańskiej — mówi Zbigniew Wróbel, prezes PKN Orlen.

Prowadzeniu jakichkolwiek rozmów zaprzeczają też przedstawiciele Rotch Energy i Kulczyk Holding.