JP Morgan budzi ostatnio nad Wisłą spore kontrowersje. Eksperci tej instytucji najpierw wydali pesymistyczne prognozy dla polskiej gospodarki, później złotego. W listopadzie wywołali zaś potężne zamieszanie na GPW, czyli tzw. "cudo-fixing" (Komisja Nadzoru Finansowego podejrzewa nawet manipulację). Według doniesień medialnych JP Morgan może też być finalnym odbiorcą opcji walutowych.
"Polska jest ważnym rynkiem dla naszego banku. Zapewniam, że prowadzimy interesy w Polsce w sposób, który spełnia najwyższe standardy" — uspokaja "PB" David Wells, szef działu prasowego JP Morgan na Europę, Bliski Wschód i Afrykę.