KDPW wpada w problemy systemowe
Zawirowania wokół zarządu KDPW, nowego systemu depozytowo- -rozliczeniowego, czy wreszcie wokół strategii na najbliższe lata budzą obawy wielu uczestników rynku. Jest tak m.in. dlatego, że poza głównymi akcjonariuszami, tj. Skarbem Państwa, NBP i GPW nikt tak naprawdę nie wie, co obecnie dzieje się w spółce. Jeszcze mniej wiadomo na temat planów depozytu na najbliższe lata. Zarząd tłumaczy się, że dopiero teraz jest opracowywana strategia i po jej przyjęciu będzie wiadomo, w którym kierunku powinien zmierzać KDPW.
Być może nie byłoby tu problemu, gdyby nie wcześniejsze określenie przez GPW swoich planów. Naturalną ich konsekwencją powinna być współpraca obu instytucji i oczywiście wspólnego akcjonariusza, tj. Skarbu Państwa, przy określaniu nowej strategii spółki. Tymczasem zarząd nie ma zapewnień, że przedstawiciele MSP nie podejmą decyzji o prywatyzacji GPW czy jej aliansie, zapominając o depozycie. Dodatkowo obawy pogłębiają informacje dotyczące wyboru innych doradców przez obie instytucje.
Nie do końca wiadomo również, jak będzie wyglądał przyszły system depozytowo-rozliczeniowy, nad którym prace rozpoczęto kilka miesięcy temu. Koszty jego stworzenia mogą znacząco przekroczyć pierwotne założenia, mimo że ogółowi uczestników nie są one w ogóle znane. Nie chodzi tu zresztą tylko o cenę, jaka zostanie ostatecznie zapłacona Kanadyjczykom za nowy system, ale czas jego wdrażania i koszty modernizowania dotychczas funkcjonującego systemu.
Zakładany na koniec 2002 roku termin realizacji przedsięwzięcia informatycznego prawdopodobnie nie zostanie osiągnięty. Pierwszym sygnałem sugerującym, że tak się stanie było opóźnienie w wyborze dostawcy.