Raport Banku Światowego to dowód opieszałości rządu w reformowaniu
Przez rok polskie władze wprowadziły tylko jedną reformę. Ułatwiły... zamykanie przedsiębiorstw.
Do zarejestrowania zwykłej spółki z o.o. w Nowej Zelandii wystarczy jeden dzień i przejście tylko jednej prostej procedury. W Gruzji zajmuje to trzy dni i wymaga wypełnienia trzech rodzajów formalności. A w Polsce? U nas wymaga to przeskoczenia dziesięciu biurokratycznych przeszkód i aż miesiąca oczekiwania na rejestrację.
Takie smutne wnioski płyną z przygotowanego przez Bank Światowy najnowszego raportu "Doing Business 2009". Opisuje on łatwość prowadzenia interesów w 181 krajach całego świata.
Polska zaspała
W rankingu państw, w których najłatwiej inwestować, Polska zajęła odległe 76. miejsce. Rok wcześniej była na 72.
— W ciągu roku Polska wprowadziła tylko jedną reformę ułatwiającą funkcjonowanie firm. Inne kraje wprowadzają więcej zmian i robią to szybciej — tłumaczy Jacek Wojciechowicz z polskiego oddziału Banku Światowego.
Ta jedyna reforma ułatwia... zamknięcie firmy.
Przy sporządzaniu raportu bank brał pod uwagę dziesięć czynników wpływających na prowadzenie biznesu: od sposobu rozpoczęcia działalności, poprzez zdobycie pozwoleń na budowę, ułatwienia w zatrudnianiu i zwalnianiu pracowników, uzyskaniu kredytu, rejestracji nieruchomości, poziom płatności podatkowych, czas dochodzenia należności aż po zakończenie działalności.
Polityka przeszkadza
W pierwszej trójce rankingu jak zwykle uplasowały się: Singapur, Nowa Zelandia oraz USA. W regionie Polska wyprzedziła tylko Białoruś, Ukrainę oraz Rosję. Lepszy jest nawet Kazachstan, o Litwie czy Estonii nie wspominając.
— Od wielu lat partie rządzące, zamiast ułatwiać pracę przedsiębiorcom, skupiają się na służbach specjalnych i obsadzaniu spółek własnymi ludźmi. Na reformy nie mają już czasu — mówi Robert Gwiazdowski, ekspert Centrum im. Adama Smitha.
— Potrzeba szybkich zmian prawa — mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
Jego zdaniem, nie muszą to być wielkie, trwające latami reformy — wystarczą nowelizacje najbardziej dokuczliwych regulacji.
— Gospodarka każdego kraju potrzebuje przejrzystych przepisów, które będą bardziej wydajne. Jeśli takich nie ma, wpada w pułapkę — mówi Michael Klein, wiceszef działu finansowego Banku Światowego.
Robert Gwiazdowski nie sądzi jednak, by w Polsce szybko coś się zmieniło.
— Donald Tusk nie podejmie ryzyka zmian przed wyborami prezydenckimi, bo jeśli nie wyjdą, pogrzebie swoje szanse na upragniony urząd — uważa ekspert Centrum im. Adama Smitha.