Upadła firma Augusto, do niedawna jeden z największych producentów lodów w kraju. To drugie — po szczecińskiej firmie Ekko — bankructwo w branży w ciągu kilkunastu miesięcy. Zdaniem pozostałych graczy, w niedługim czasie rynek czeka spektakularna fuzja albo ogłoszenie kolejnej upadłości.
Sąd ogłosił upadłość kaliskiej wytwórni lodów Augusto, która jeszcze w 2001 r. była jedną z największych krajowych firm w tym sektorze. Obserwatorzy rynku twierdzą, że ważną przyczyną bankructwa przedsiębiorstwa było wycofanie się z zaplanowanej fuzji z firmą Ekko ze Szczecina, która też nie przetrwała kryzysu.
— Obydwa przedsiębiorstwa miały poważne kłopoty finansowe. Inwestowały w zwiększanie mocy produkcyjnych, nie licząc się ze spadającym popytem i dużą konkurencją. Gdyby połączyły siły i przeprowadziły szybką restrukturyzację, miały szansę przetrwać — mówi jeden z dużych dostawców dodatków dla producentów lodów.
Na początku ubiegłego roku Ryszard Tomaszek,właściciel Augusto, uznał, że Ekko nie spłacił swoich długów (co miało być warunkiem utworzenia wspólnej spółki) i wycofał się z fuzji. Zaczął natomiast produkować w swoim zakładzie lody Ekko na licencji. Zapowiadał wprowadzenie inwestora, który miał uratować firmę. Jedyny inwestor dla fabryki, o którym szeptał rynek, nazywał się Mariusz Świtalski, ale jego udziału prezes Augusto nie chciał potwierdzić. Wiosną upadło Ekko, pół roku później Augusto.
— Wartość długów Ekko jest nadal szacowana, ale to ogromna kwota. Na razie udało nam się spłacić tylko pracowników — mówi Czesław Pająk, syndyk masy upadłościowej Ekko.
Na bankructwie dwóch dużych fabryk skorzystali konkurenci, najbardziej Algida z grupy Unilever. Firma odkupiła w 2001 r., jeszcze przed ogłoszeniem upadłości Ekko, prawie 25 tys. należących do niego zamrażarek. Kilka tygodni temu wydzierżawiła zaś od Credit Lease 12,5 tys. lodówek, za które pod koniec ubiegłego roku przestało płacić Augusto.
— Jest to etap wartościowej konsolidacji rynku. Przejęcie zamrażarek oznacza rozszerzenie naszej sieci dystrybucji. Już widzimy efekty włączenia do sieci kanału przejętego po Ekko. Po ostatnim sezonie do Algidy należy piąta część rynku lodów — mówi Marcin Snopkowski, dyrektor oddziału lodów Unilever Polska.
Lukę po znikających z rynku lodach, tańszych niż produkty Algidy i Schoellera, wykorzystała inna polska spółka — Koral. Dzięki niskiej cenie i agresywnej reklamie stała się liderem rynku pod względem wielkości sprzedaży.
Najwięksi producenci podkreślają, że branża musi się konsolidować, bo na rynku jest miejsce najwyżej dla trzech ogólnopolskich firm. W kraju działa około 600 podmiotów. Wyeliminowanie dwóch graczy jest traktowane jako przestroga i katalizator do walki o przyszłość. Zdaniem analityków, już w 2003 r. właściciela może zmienić Zielona Budka. Jednym z jej akcjonariuszy jest inwestor finansowy, fundusz Enterprise Investors, który — zdaniem branży — już w przyszłym roku będzie chciał wyjść ze spółki.
— Myśląc o przyszłości, trzeba myśleć o konsolidacji rynku, co jest opcją atrakcyjną dla wszystkich, którzy nie są liderem w branży. W przyszłości nie będzie na tym rynku miejsca dla siedmiu graczy, lecz najwyżej dla trzech. I jeśli za tym myśleniem idzie działanie, to jest zbyt wcześnie, żeby o tym mówić — komentuje Ryszard Wojtkowski, partner funduszu Enterprise Investors.