KOŃCZĄ SIĘ SPORY O PRZYSZŁOŚĆ BGŻ
Spółdzielcy chcą zatrzymać obligacje, resort finansów pragnie umorzenia papierów
PŁONNE NADZIEJE: Michał Machlejd, prezes BGŻ, opowiada się za przekazaniem nie wykorzystanych obligacji restrukturyzacyjnych na wspieranie procesów konsolidacji pomiędzy bankami spółdzielczymi. fot. Borys Skrzyński
Zakończyły się konsultacje nad projektem nowelizacji ustawy o BGŻ i bankach spółdzielczych. Wbrew oczekiwaniom, Ministerstwo Finansów nie zmieniło swojego stanowiska i nadal chce, by nie wykorzystane obligacje restrukturyzacyjne zostały umorzone.
Zgodnie z nowelą wszystkie banki spółdzielcze dostaną prawo swobodnego wyboru zrzeszenia, będą mogły także obsługiwać klientów spoza własnego obszaru. Projekt zrównuje też w prawach BS z krajowej grupy z BS z dwóch niezależnych dotychczas zrzeszeń — Banku Unii Gospodarczej i Gospodarczego Banku Południowo-Zachodniego — to najważniejsze z pozytywnych zmian. Sprzeciw niektórych spółdzielców budzi nadanie Bankowi Gospodarki Żywnościowej uprawnień banku zrzeszającego. Natomiast cały sektor jest przeciwny odebraniu nie wykorzystanych obligacji.
Obligacje niezgody
W tym tygodniu projekt ustawy o funkcjonowaniu banków spółdzielczych, ich zrzeszaniu się i bankach zrzeszających trafi do Komisji Prawniczej MF.
— Po wydaniu opinii przez komisję będzie można mówić o ostatecznym kształcie projektu, który trafi pod obrady Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów — mówi Piotr Sota, wicedyrektor Departamentu instytucji finansowych resortu finansów.
Ministerstwo nie przystało na propozycję banków regionalnych i spółdzielczych oraz BGŻ, by 110 mln zł z nie przekazanych obligacji restrukturyzacyjnych serii D oraz pieniądze z papierów przekazanych, a nie wykorzystanych na restrukturyzację wierzytelności BS przeznaczyć na pomoc w łączeniu instytucji z sektora. Pula tę powiększałyby pieniądze przekazane przez budżet państwa z tytułu obsługi obligacji — razem ponad 187 mln zł.
Resort finansów chce, by nie wykorzystane obligacje zostały umorzone. W opinii spółdzielców odbierane są im obligacje, które wcześniej Sejm przyznał na restrukturyzację.
— Nie wykorzystane papiery i środki z tytułu ich obsługi powinny być przyznawane wszystkim BS-om na wspieranie pomiędzy nimi konsolidacji, a nawet na wniosek BS powinny mieć do nich dostęp banki regionalne — uważa Zdobysław Lis, wiceprezes Gospodarczego Banku Południowo-Zachodniego.
Zrzeszający BGŻ
W myśl zapisów noweli, BGŻ otrzyma prawo zrzeszania banków spółdzielczych i regionalnych.
— Doprowadzi to do rozbicia spółdzielczości bankowej, bowiem dla słabszych kapitałowo BS zrzeszenie z BGŻ będzie jedynym ratunkiem — uważa Paweł Siano, prezes GBPZ.
— Projekt pozwala bankom regionalnym na łączenie lub podpisywanie umowy zrzeszenia się tylko z innymi bankami regionalnymi lub z BGŻ. Natomiast BGŻ może łączyć się i zrzeszać z dowolnie wybranymi instytucjami finansowymi z kraju i zagranicy. Projekt więc traktuje BGŻ i BR z naruszeniem konstytucyjnej równości wobec prawa — twierdzi natomiast Wiesława Sietczyńska, prezes Dolnośląskiego Banku Regionalnego.
Kłótnia o kapitał
Sektor jest też przeciwny umieszczeniu w noweli zapisów dotyczących kolejnych etapów dochodzenia przez BS do funduszy własnych na określonym poziomie — aż do 1 mln euro w 2006 r.
— Wielkość funduszy własnych banku powinna mieć odniesienie jedynie do rodzaju czynności, jakie wykonuje i rozmiaru działalności. Stosownie do tego, wymagana wielkość kapitałów powinna być zróżnicowana. BS działającemu w kilku wsiach i nie posiadającemu klientów na wysokie kredyty zbędne są fundusze wysokości 1 mln euro — zauważa Wiesława Sietczyńska.