Organizacja OPEC może mieć kłopoty ze zmniejszeniem cen ropy, która jest najdroższa od 12 lat. Na wtorkowym spotkaniu kartelu w Wiedniu poparcie uzyska prawdopodobnie plan Arabii Saudyjskiej, która chce zwiększyć do maksimum wydobycie surowca wraz z wybuchem konfliktu w Iraku. Jednak już teraz dostawy ropy są bliskie potencjałowi wydobywczemu niektórych państw członkowskich
Wzrost cen ropy zagraża rozwojowi gospodarczemu na świecie. Tymczasem obecnie jedynie Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie są zdolne uzupełnić amerykańskie zapasy surowca, najniższe od 28 lat. Kraje OPEC już dwukrotnie w tym roku podniosły dzienny poziom wydobycia surowca. Efektów jednak nie widać. W piątek cena baryłki wzrosła w Londynie do 33,7 USD.
Mimo groźby dalszego wzrostu ceny surowca – gdy Irak zatrzyma swoje wydobycie w momencie rozpoczęcia wojny, nie wszystkie kraje OPEC chcą dalszego wzrostu produkcji. Przeciwnikiem jest Indonezja. Purnomo Yusgiantoro, minister ds. ropy tego kraju, sugeruje zachowanie produkcji do czasu rozwiązania napięcia wokół Iraku.
Tymczasem dane agencji Bloomberg sugerują, że kraje OPEC i tak lekceważą limity wydobycia. W lutym wszystkie kraje członkowskie – z wyjątkiem Indonezji i Wenezueli – przekroczyły ustalony przez kartel wartości. Produkcja ropy przez kraje OPEC wzrosła w ostatnim miesiącu o 6,3 proc., co jest najwyższą dynamiką od czterech lat.
ONO, Bloomberg