Lasy Państwowe chcą wziąć Stawy Milickie

Rafał FabisiakRafał Fabisiak
opublikowano: 2017-07-02 22:00
zaktualizowano: 2017-07-02 15:54

Spółka samorządu województwa dolnośląskiego ma kłopoty finansowe. Wojewoda wpadł na pomysł jej przekazania.

Wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak i Konrad Tomaszewski, dyrektor generalny Lasów Państwowych (LP), podpisali 12 czerwca 2017 r. skierowany do marszałka list intencyjny o przejęciu spółki Stawy Milickie. Byłoby ono nieodpłatne i dotyczyło wszystkich akcji i nieruchomości gruntowych spółki. Inicjatorem listu jest wojewoda. Dokument trafił do marszałka województwa Cezarego Przybylskiego.

Według listu propozycja LP to odpowiedź „na zgłaszane przez Pana Marszałka Województwa Dolnośląskiego problemy z utrzymaniem i zabezpieczeniem jednego z największych w Europie kompleksów stawowych, objętych w większości ochroną rezerwatową”.

Paweł Hreniak poinformował, że już w 2014 r. straty spółki sięgały 14 mln zł. Jego zdaniem kłopoty firmy wynikają ze złego zarządzania. LP miałyby zachować dotychczasową działalność firmy, bo ich przedstawiciele podkreślają, że „utrzymanie produkcji rybnej i gospodarki rybackiej to jedyny sposób na uratowanie tego kompleksu”. Lasy Państwowe prowadzą takie gospodarstwa w Krogulnej, Niemodlinie i Żarach.

Jarosław Perduta, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego, twierdzi jednak, że na kondycję finansową Stawów Milickich wpływa przede wszystkim obowiązekutrzymania znajdującego się na jej terenie rezerwatu. Samorząd co roku wydaje na o 5-7 mln zł. — 95 proc. zbiorników hodowlanych znajduje się na obszarach Natura 2000, a 60 proc. jest objętych ścisłą ochroną rezerwatu ornitologicznego. Spółka nie otrzymuje żadnego wsparcia jego utrzymanie.

Hodowla ryb jest bardziej sposobem na utrzymanie rezerwatu niż działalnością gospodarczą. Narybek w stawach służy bardziej jako pokarm dla niektórych z około 300 gatunków ptaków bytujących w rezerwacie. Przejęliśmy spółkę od skarbu państwa w 2011 roku w bardzo kiepskim stanie i od tego czasu zainwestowaliśmy w jej rozwój ponad 27 mln zł — wylicza Jarosław Perduta. Na wyniki spółki miała też wpłynąć susza w 2016 r., która spowodowała ponad 70 proc. straty w narybku.

Rzecznik informuje, że urząd marszałkowski ostrożnie podchodzi do propozycji LP i najpierw chce o przyszłości spółki rozmawiać z samorządami, dla których turystyczne walory stawów są ważnym elementem kształtowania rozwoju subregionu. Tak rolę spółki widzi również samorząd wojewódzki, który inwestuje w potencjał turystyczny Stawów Milickich — w 2016 r. wybudowały tam Centrum Edukacyjno- Turystyczne Naturum (za 17,4 mln zł). Stawy Milickie to zespół niemal 300 stawów rybnych w Dolinie Baryczy w okolicach Milicza i Żmigrodu. Zajmują ponad 7,6 tys. ha, z czego około 5,5 tys. ha to rezerwaty ptactwa wodnego i błotnego. Spółka ma największy kompleks hodowlanych stawów rybnych w Europie. Rocznie odławia się tam prawie tysiąc ton ryb (głównie karpi).