Legislacyjny miszmasz w zamówieniach publicznych

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2013-09-13 00:00

Posłowie i ministrowie przygotowują cztery nowelizacje przepisów przetargowych. Usprawnią zamówienia czy wprowadzą chaos?

Prawo Zamówień Publicznych to, obok ustawy o VAT, zbiór przepisów najczęściej nowelizowanych w Polsce. Ledwo w lutym parlament zmienił prawo przetargowe, a już ministrowie i posłowie mają na biurkach projekty kolejnych nowelizacji. Tym razem aż cztery. I choć eksperci chwalą wiele rozwiązań, boją się legislacyjnego bałaganu.

Kłopotliwe wadium

Wczoraj pod obrady stałego Komitetu Rady Ministrów trafił projekt przygotowany przez Urząd Zamówień Publicznych (UZP). Według jego założeń, zamawiający — jeśli będą podejrzewać, że oferty są zbyt niskie w stosunku do rynkowych realiów — mają obowiązek poprosić potencjalnych wykonawców o przedstawienie składowych elementów oferty.

Mogą żądać wglądu w dokumenty stanowiące tajemnicę przedsiębiorstwa. Jeśli oferent powie nie — wypada z gry i traci wadium. „Projektowana regulacja dotycząca zatrzymania wadium nie tylko będzie zabezpieczała prawidłowość przebiegu postępowania o udzielenie zamówienia publicznego, ale również będzie przeciwdziałała zmowom wykonawców” — czytamy w uzasadnieniu projektu UZP.

Wczoraj także, na posiedzeniu Sejmowej Komisji Gospodarki, odbyło się pierwsze czytanie trzech innych projektów zmian w prawie przetargowym. Co ciekawe — jeden z nich — przygotowany przez Adama Szejnfelda oraz Marię Janyskę, posłów Platformy Obywatelskiej, zakłada liberalizację przepisów dotyczących wadium. „Konieczna jest likwidacja obowiązku zatrzymywania wadium przez zamawiającego wykonawcom” — czytamy w nowelizacji opracowanej przez PO.

Co na to eksperci? Jedni wskazują, że obecne przepisy pozwalają zamawiającym pytać o to, jak wyliczona została cena i zatrzymywać wadium, jeśli wykonawca uchyla się od uzupełnienia dokumentów na prośbę organizatora przetargu. Urzędnicy wolą jednak nie być zbyt dociekliwi, bo łatwiej im po prostu wybrać najtańszą ofertę. Wielu graczy cieszy się więc z tego, że UZP próbuje zaostrzyć przepisy. Zwolenników ma jednak także przedstawiona przez posłów PO propozycja, zgodnie z którą wykonawca nie straci wadium, jeśli nie uzupełni oferty na wezwanie inwestora.

— Wykluczenie z przetargu to wystarczająca sankcja, bo może zdarzyć się tak, że wykonawca po prostu pomyli się podczas przygotowania oferty. Nie ma wówczas sensu karać go dodatkowo zatrzymaniem wadium — uważa Jarosław Sroka, partner w kancelarii BSPJ Brockhuis Jurczak Prusak. Prawnik popiera natomiast propozycje związane z dogłębnym analizowaniem podejrzanie tanich ofert, ale martwi go brak spójności w nowelizowanych przepisach.

— Ostatnio w realizacji zamówień publicznych pojawiały się liczne problemy i dziś każdy ma pomysł, jak je rozwiązać. W efekcie pojawiają się projekty nowelizacyjne często zawierające niezbyt spójne zapisy — podkreśla Jarosław Sroka. Jan Styliński, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, podkreśla, że zamiast co chwilę zmieniać przepisy, by rozwiązać bieżący problem, lepiej zastanowić się nad budową spójnego, jednolitego systemu.

Wspólna praca

Eksperci radzą więc skonsolidować nowelizacyjne prace, by uniknąć rozbieżności w projektach albo nie wprowadzać co chwilę mało znaczących zmian. — Będziemy jeszcze toczyć dyskusje dotyczące zapisów naszego projektu. Prowadziliśmy już zresztą wstępne konsultacje z UZP. Mamy przecież wspólny cel — poprawić system zamówień publicznych, by wyeliminować z rynku nierzetelne podmioty oferujące rażąco niską cenę — podkreśla Maria Janyska, która wczoraj była sprawozdawczynią poselskiego projektu PO.

Zapisano w nim, że to wykonawca będzie musiał udowodnić, że proponowana przez niego cena nie jest rażąco niska. UZP natomiast proponuje odejście od pojęcia rażąco niskiej ceny, bo — według jego przedstawicieli — trudno ją zdefiniować. Jednocześnie — podobnie jak posłowie PO — przychyla się do pomysłu, zgodnie z którym to wykonawca będzie musiał wykazać realność oferty. Posłowie partii rządzącej chcą również, by zamawiający, organizując przetarg, analizowali, czy cena powinna być jedynym kryterium, czy też raczej warto poszerzyć spektrum oceny.

Zarówno projekt Platformy, jak i UZP duży nacisk kładą też na kwestie pracownicze. Posłowie chcą, by zamawiający mieli możliwość żądania od wykonawców zatrudnienia na umowę o pracę. „Jeżeli przedmiotem zamówienia publicznego są czynności, których wykonywanie odpowiada warunkom wykonywania pracy, bowiem jest określone miejsce i czas wykonywania czynności, to postawienie warunku zatrudnienia personelu na podstawie umowy o pracę jest w pełni uzasadnione” — czytamy w dokumencie. Projekt UZP daje natomiast zamawiającym możliwość wglądu w dokumenty dotyczące zatrudnienia.

Posłowie PO proponują również podniesienie z 14 do 50 tys. EUR progu, od którego wprowadzony zostanie obowiązek organizowania przetargu. Tymczasem prezentowany wczoraj na posiedzeniu Sejmowej Komisji Infrastruktury projekt rządowy przewiduje podniesienie progu dla prac badawczo-rozwojowych do 30 tys. EUR. Czwarty projekt, autorstwa Ruchu Palikota, przewiduje wprowadzenie zmian związanych z dzieleniem przetargów na mniejsze zamówienia (patrz ramka).

Przetargowe zmiany

Projekt UZP

JACEK SADOWY

prezes Urzędu Zamówień Publicznych

Zobowiązuje zamawiających do żądania od wykonawców składowych elementów oferty, która wydaje im się „nienormalnie niska”. Jeśli wykonawca nie przedstawi wymaganych informacji, zostanie wykluczony z przetargu i straci wadium. Projekt przewiduje odejście od pojęcia rażąco niskiej ceny. Dostosowuje także do norm unijnych polskie przepisy dotyczące wykluczania z systemu zamówień publicznych nierzetelnych wykonawców. Zwalnia też UZP z konieczności publikowania czarnej listy.

Projekt PO

ADAM SZEJNFELD

poseł Platformy Obywatelskiej

Celem projektu jest opracowanie przepisów, które wyeliminują z rynku nierzetelnych wykonawców, proponujących rażąco niskie ceny. Posłowie wskazują, że zamawiający powinni stosować nie tylko kryteria cenowe w wyborze wykonawców. Proponują także wprowadzenie w życie wzorcowych umów oraz ustalenie progu przetargowego na 50 tys. EUR. W projekcie zapisano również konieczność liberalizacji przepisów dotyczących zatrzymania wadium, uznając, że ograniczają one konkurencję, zniechęcając do udziału w przetargu tych, którzy boją się jego utraty.

Projekt rządowy

DONALD TUSK

premier

Kilka miesięcy temu UZP zaproponował zwiększenie progu przetargowego z 14 do 20 tys. EUR. Obecnie natomiast projekt rządowy przewiduje wzrost progu do 30 tys. EUR dla zamówień związanych z pracami badawczo-naukowymi. W uzasadnieniu projektu napisano, że dzięki temu rocznie organizowanych może być 45 tys. postępowań mniej, co stanowi jedną czwartą publicznych przetargów.

Projekt Ruchu Palikota

JANUSZ PALIKOT

poseł Ruchu Palikota

Nowelizacja przewiduje zmianę przepisów dotyczących dzielenia przetargów na mniejsze zadania. Obecne przepisy nie zabraniają podziału zamówień — (na przykład obwodnica Marek została podzielona na dwa zadania) ale jednocześnie wprowadzają ograniczenia w podziale zamówień o niewielkich wartościach. Ruch Palikota proponuje zmianę przepisów ułatwiającą dzielenie także niewielkich zleceń, by dopuścić do ich realizacji małe i średnie firmy.