We wtorek 12 maja kurs właściciela marki Reserved podskoczył o 4 proc., a dzień później o kolejnych 5 proc. Dzisiejsza wartość obrotów (42 mln zł) wskazuje, że po chwili namysłu (we wtorek handel podliczono na 6 mln zł) do zakupów ruszyli inwestorzy instytucjonalni, którzy najwyraźniej znów poczuli miętę do niedawnego ulubieńca.
Marek Czachor, analityk Erste, podtrzymał jednak rekomendację „sprzedaj”, a na dodatek obniżył cenę docelową z 5,5 do 5 tys. Na GPW kurs jest 2,5 tys. zł wyższy, ale ekspert przekonuje, że tyle nie warto płacić, a doskonałym argumentem są liczby z raportu za pierwszy kwartał. Chodzi np. o duży wzrost zapasów (o 35 proc. r/r na koniec marca), mimo agresywnej polityki wyprzedażowej, co zwiększy presję na marże w 2015 r. Tego, że marże będą niższe nie ukrywają zresztą w samym LPP – wiceprezes Przemysław Lutkiewicz szacuje spadek marży brutto na 2-3 pkt. proc., i to pomimo planu ścięcia kosztów o 10 proc. r/r. Marek Czachor wierzy, że zaciskanie pasa oraz stabilne otoczenie walutowe i spadek zapasów przyniosą efekty, ale dopiero w 2016 r. Specjalista podkreśla jednak, że w kraju LPP jest bliskie osiągnięcia poziomu nasycenia, zwłaszcza że firma nie jest w stanie mocno zwiększyć sprzedaży na mkw. w regionie (w tym w Polsce), mimo gospodarki rozpędzającej się także dzięki wzrostowi konsumpcji. Analitycy Erste uważa, że konsens prognoz dla LPP na lata 2015-2016 (odpowiednio – 487 oraz 622 mln zł zysku netto) jest zbyt wysoki i jest prawdopodobne, że będzie się obniżał.
7
Tyle z ostatnich dziesięciu rekomendacji dla LPP brzmi „sprzedaj” lub „redukuj”. Trzy są neutralne.