Statystycznie, bo są wśród nich — i to w liczbie ponad 10, Albańczycy, Indonezyjczycy, Macedończycy, Meksykanie, Argentyńczycy czy Japończycy. Wszystkich łączy zamiłowanie do biznesu. Łączy coraz silniej, bo ten rok to prawdziwa eksplozja internautów zerkających na wpisy sygnowane przez „PB”. Przez akcję #jedzjabłka (przykład potęgi internetu i Facebooka, dzięki któremu informacja o naszym owocowym zrywie dotarła do kilku milionów osób) niemal przegapiliśmy fana numer 50 000. Tylko w dniu rozpoczęcia akcji przybyło ich ćwierć tysiąca, a tygodniowy zasięg informacji z „PB” na Facebooku przekroczył ćwierć… miliona osób. I kto twierdził, że internet dobije papier? Na Facebooka w Polsce zagląda ponad 16 mln osób miesięcznie. 50 tys. nie robi przy tym wrażenia, ale jeśli porównamy nasze „aktywa” z konkurencją, mamy powody do dumy. „Rzeczpospolita” — 45 500, „Gazeta Prawna” — 40 000, „Parkiet” — 22 000… A zaczynaliśmy przecież niemal równolegle — w 2010 r. Aniu, Karolino, Łukaszu, Olu, administrujący stroną, to także wasza zasługa.



